Pustej kasie zapomogowej w Urzędzie Miasta Sieradza ma się przyjrzeć prokurator
Do sieradzkiej prokuratury trafiło zawiadomienie w sprawie podejrzenia braku pieniędzy w kasie zapomogowo-pożyczkowej pracowników Urzędu Miasta Sieradza. Według jednego z radnych mogło dojść do defraudacji.

Arkadiusz Góraj złożył doniesienie w Prokuraturze Okręgowej w Sieradzu. – Jest powołana komisja likwidacyjna tej kasy, która ma nieprawidłowości badać i wyjaśnić. Ale ona składa się z urzędników Urzędu Miasta. Uważam, że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Prezydent powinien zatroszczyć się o swoich pracowników i wesprzeć ich zdecydowaną reakcją, w końcu oni są poszkodowani – przekonuje.
Prezydent Sieradza Paweł Osiewała uważa, że wystarczające kompetencje do wyjaśnienia wątpliwości posiada jednak komisja likwidacyjna. – Apelowałem do pana radnego, aby dać szansę komisji. Radny doszukuje się defraudacji, sprzeniewierzenia środków, tutaj muszę podkreślić – nie publicznych, a prywatnych. Miał do tego prawo. Czekamy cierpliwie.
Według nieoficjalnych informacji, zawiadomienie do prokuratury planują też złożyć niektórzy z urzędników, którzy wpłacali do kasy. Może w niej brakować blisko 100 tysięcy złotych.
/Krzysztof Tubilewicz