Kontrowersje wokół projektu sieradzkiego bazaru
Nepotyzm i ukrywanie prawdy zarzuca prezydentowi Sieradza jeden z opozycyjnych radnych. Arkadiusz Góraj zwrócił uwagę na to, że kolejny projekt architektoniczny w mieście wykonał członek najbliższej rodziny włodarza miasta.

O kwestie projektu przebudowy Zielonego Ryneczku w Sieradzu radny Arkadiusz Góraj pytał też miesiąc temu. Podobnie jak dziś, prezydent Paweł Osiewała nie odpowiedział na sesji. Rady Miasta. Radny otrzymuje wyjaśnienia pisemne. Potwierdzają one, że w składzie zespołu projektowego, który wybrano spośród czterech ofert, jest zięć prezydenta. To już drugi taki przypadek, twierdzi radny, według projektu tego samego architekta przebudowano Plac Piłsudskiego. – Okazuje się po raz kolejny, że pieniądze sieradzan trafiają do prywatnej kieszeni najbliższej rodziny prezydenta. Kiedy prezydent Paweł Osiewała unika odpowiedzi na te ważne pytania, a przecież kiedyś będzie musiał na nie odpowiedzieć, daje nam wszystkim wyraźny, niepokojący sygnał, że w tej sprawie ma coś do ukrycia – przekonuje radny.
– Niczego się nie wstydzę – odpowiada prezydent Sieradza. – Przy bazarze stoją tablice z wizualizacją, na których widnieje nazwisko architekta. To święte prawo opozycji: doszukiwanie się podtekstów i sensacji -ripostuje Paweł Osiewała. Dodaje, że interpelacje radnego są zwiastunem nadchodzącego roku wyborczego. Radny Góraj chce wiedzieć, czy prezydent miasta ingerował w zasady wyboru projektanta bazaru.
Projekt ryneczku kosztował miasto ponad 50 tysięcy złotych.