W Łodzi jest jedyne w Polsce Muzeum Wojskowej Służby Zdrowia. Przy ulicy Żeligowskiego na 800 metrach kwadratowych są eksponaty i dokumenty dotyczące historii medycy, niektóre nawet z początku siedemnastego wieku. Problem jednak w tym, że jego zbiory właśnie są pakowane w pudła. Społecznicy zastanawiają się nad jego przyszłością. -Bywałem tutaj z różnymi delegacjami. Niejednokrotnie usłyszałem słowa zachwytu nad tymi zbiorami. To jest nasz – absolwentów – obowiązek, aby walczyć o zachowanie tego dobra, nie tylko wojskowego, nie tylko łódzkiego, ale narodowego – zauważaprofesor Hieronim Bartel.

Eksponaty są pakowane, bo w budynku muzeum trwa remont. Zbiory w przyszłości mają być udostępnione zwiedzającym. Nie wiadomo jeszcze jednak w jakiej formie. Być może zostaną podzielone. – Część z nich powróci do budynku przy ulicy Żeligowskiego. Powstanie tam muzeum albo izba pamięci, jeszcze trwają dyskusje na ten temat. Nawiązaliśmy też współpracę z wojskowym centrum kształcenia medycznego. Wspólnie utworzymy filię muzeum, która będzie poświęcona muzeum medycyny wojskowej – wyjaśnia Joanna Orłowska, rzecznikUniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Zdaniem profesora Czesława Jeśmana, byłego wieloletniego dyrektora i opiekuna zbiorów, takie rozwiązanie, to de facto likwidacja muzeum. Władze uczelni temu zaprzeczają.

Dowiedz się więcej: