– Służby ratunkowe dostały zgłoszenie dziś rano – mówi Paweł Olejnik z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu. – Z informacji wynikał, że w budynku może znajdować się właściciel. Po dojeździe pierwszych zastępów przeszukano gruzowisko. Okazało się, że właścicielw czasie zdarzenia przebywał na zewnątrz i doszedł do strażaków w czasie akcji – relacjonuje.

Przyczyny katastrofy bada inspektor nadzoru budowlanego. – Można jednak przyjąć, że zawinił zły stan techniczny obiektu. Budynek nie nadaje się do zamieszkania, właściciel ma już przydzielony lokal zastępczy – informuje Paweł Olejnik.

W akcji brało udział 10 jednostek straży pożarnej. Na miejsce wysłano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który jednak odwołano w trakcie lotu, gdy okazało się, że właścicielowi domu nic się nie stało.