Przerwa w procesie dotyczącym kradzieży 8 milionów
Powodem zarządzenia przerwy była nieobecność na rozprawie biegłych psychiatrów. Mieli oni wydać opinię w sprawie działania leku, który przyjmował główny oskarżony przed napadem.

– Oskarżony nie miał zielonego pojęcia jaki wpływ na niego miał lek – przekonywał w sądzie jego obrońca. -Środek był mu przekazywany w przezroczystych fiolkach bez etykiety, bez ulotek. Jedyną wiedzą, jaką posiadał, było to, że substancja zwiększała jego masę ciała. Jak działała na psychikę, nie wiadomo. Możeto mieć ogromne znaczenie dla stopnia winy, a następnie kary- podkreślałmecenas Marcin Olejnik.
Głównym oskarżonym w sprawie jest konwojent, który – dwa lata temu – miał dokonać kradzieży pieniędzy przewożonych z banku w Swarzędzu. Na ławie oskarżonych zasiada jeszcze pięć osób odpowiadających za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, paserstwo i przywłaszczenie mienia.
Do przestępstwa doszło w lipcu 2015 r. w Swarzędzu. Krzysztof W., który jechał w konwoju z pieniędzmi, odjechał autem przewożącym gotówkę. Wkrótce potem znaleziono porzucony samochód.
Nadal nie wiadomo, gdzie jest większość zrabowanych pieniędzy. Do tej pory udało się odzyskać tylko ok. 300 tysięcy złotych.
Cały czas poszukiwany listem gończym jest Grzegorz Łuczak, wiceprezes firmy ochroniarskiej, w której zatrudniony był fałszywy konwojent.
Decyzją łódzkiego sądu przerwa w procesie potrwa do 5 czerwca.