Umowy na dwa tygodnie. Dobra wola bełchatowskich anestezjologów
Bełchatowscy anestezjolodzy zrobili ukłon w stronę dyrekcji i podpisali umowy – zlecenia do końca maja. Gdyby tego nie zrobili, od poniedziałku pacjenci bełchatowskiej lecznicy zostaliby bez opieki anestezjologicznej. Właśnie wtedy minie miesięczny termin wypowiedzenia przez nich kontraktów.

W tym tygodniu na stronie internetowej bełchatowskiego szpitala pojawiła się informacja o konkursie na usługi anestezjologii i intensywnej terapii. Bełchatowscy anestezjolodzy postanowilizłożyć swoje oferty. Mają na to czas do najbliższej środy.Gdyby nie zawarli ze szpitalem umów zleceń do czasu rozstrzygnięcia konkursu szpital pozostałby bez anestezjologów. – Nie chcemy zaogniać sporu – wyjaśniają. – Postanowiliśmy dla dobra pacjentów podpisać umowy na dwa tygodnie.
Lekarze od początku podkreślają, że nie godzą się z organizacją pracy anestezjologicznej, wprowadzonej przez nową kierownik. Listę zarzutów pod jej adresem przekazali dyrekcji. Mówią wprost, że nie chcą z nią pracować. Liczą, że konflikt uda się rozwiązać do końca maja.
Dziś odbyło się posiedzenie Rady Społecznej szpitala. Jego członkowie zażądali od dyrekcji szpitala informacji na temat aktualnej sytuacji związanej zobsadą anestezjologiczną.