Trudna przeprawa bełchatowian w Radomiu
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali na wyjeździe Cerrad Czarnych Radom 3:2. MVP spotkania został Srecko Lisinać.
Aż czterech przyjmujących pojawiło się na parkiecie w barwach PGE Skry w pierwszym secie. Potężne serwisy gospodarzy spowodowały, że trener Philippe Blain zmieniał swoich zawodników, ale nic to nie pomogło. Radomianie zwyciężyli do 16.
W drugiej partii role się odwróciły. Do żółto-czarni zaczęli mocno i celnie serwować. Prym wiódł w tym elemencie Srecko Lisinać. Serb w całym meczu posłał cztery asy, po dwa dołożyli Mariusz Wlazły i Karol Kłos, a jednego Bartosz Kurek. Przyjezdni wygrali 25:19 i mieli nadzieję na wywiezienie trzech punktów.
Trzecia partia była wyrównana. Na trzy punkty odskoczyli gospodarze (16:13), ale goście ich dogonili (21:21). W końcówce bełchatowianie pomogli rywalom. Najpierw nie potrafili przyjąć piłki po zagrywce Emanuela Kohuta, a następnie Lisinać pomylił się w ataku. Cerrad Czarni zwyciężyli do 22.
Radomianie opadli z sił, a podopieczni Blaina zaczęli grać tak, jak powinni. Kurka udanie zastąpił Artur Szalpuk i udało się pewnie wygrać czwartego seta (25:17), a następnie tie-breaka (15:10).
Czy siatkarze PGE Skry stracili jeden, czy wywalczyli w Radomiu dwa punkty, okaże się niebawem. Teraz bełchatowianie muszą myśleć o jeszcze trudniejszej przeprawie, jaka czeka ich już w niedzielę (26 lutego). Wtedy podejmą u siebie Jastrzębski Węgiel. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 14.45.