Darmowa komunikacja dla dzieci. Ktoś zyska, ktoś zapłaci
Do łódzkiej Rady Miejskiej trafił obywatelski projekt uchwały zwalniający dzieci z obowiązku kasowania biletów MPK. Podpisało się pod nim ponad 3 tysiące łodzian.
Podobne rozwiązania wprowadziły już inne duże polskie miasta. – Pomysł urodził się w Krakowie, wprowadził go w zeszłym roku prezydent Majchrowski. Później tematem zainteresowano się w stolicy. Zasada nieodpłatnych przejazdów dla dzieci będzie obowiązywała w Warszawie od 1 września – tłumaczy jeden z pomysłodawców projektu, Dariusz Joński z Inicjatywy Polskiej. -My zbieraliśmy podpisy przez ostatnie trzy miesiące. Chcemy, aby nieodpłatne korzystanie z komunikacji miejskiej przysługiwało dzieciom od urodzenia do ukończenia szkoły podstawowej.
Projekt wprowadzenia takiego rozwiązania w Łodzi ma trafić na jedną z najbliższych sesji Rady Miejskiej. Przewodniczący Rady, Tomasz Kacprzak zapewnia, że radni się nim zajmą, ale osobiście jest do pomysłu nastawiony raczej sceptycznie. – Musimy porozmawiać o taryfach całościowo. Mamy inicjatywę, żeby zwolnić emerytów, uczniów, być możetakże studentów. Nasuwa siępytanie: Ile wówczas komunikacja miałaby kosztować?Bo jeżeli zwolnimy z opłat dzieci, ktoś inny będzie musiałza to zapłacić. Rocznie wydajemy na komunikację miejską 400 milionów złotych. Jeśli ograniczymy wpływy z biletów, trzeba będzie automatycznie przenieść pieniądze na komunikację z innych zadań.
Inicjatywa Polska szacuje, że ze zwolnienia skorzystałoby prawie 80 tysięcy łódzkich dzieci. Kosztowałoby to budżet miasta około 2 milionów złotych rocznie.