Jarosław Kaczyński: “Jeśli protest będzie trwał, będziemy działać jak przy budżecie”
Szef Prawa i Sprawiedliwości zapowiada, że jeśli obecny protest części opozycji będzie kontynuowany, to Sejm będzie działał tak jak w przypadku uchwalania budżetu.

16 grudnia, po tym, gdy posłowie opozycji zajęli mównicę sejmową, reszta Sejmu kontynuowała obrady w Sali Kolumnowej. Okupacja sali plenarnej trwa do dziś.
Jarosław Kaczyński powiedział w Polskim Radiu 24, że Sejm mimo protestu będzie działał i obradował w innej sali niż plenarna. – Wymóg konstytucyjny, jednoznacznie sformułowany, to jest wymóg kworum. I to kworum mamy. Jeżeli opozycja będzie stosowała te dotychczasowe metody, to nie będziemy mieli innego wyjścia – mówił lider partii rządzącej.
Według Jarosława Kaczyńskiego, opozycja chciała protestem wywołać w Polsce i na świecie wrażenie, że w naszym kraju mamy do czynienia z “kryzysem konstytucyjnym”. Dodał, że posłowie ugrupowań opozycyjnych zajmując mównicę liczyli na dużą skalę poparcia społecznego, które jednak – w ocenie Jarosława Kaczyńskiego – jest “nieporównywalnie mniejsze, niż się wydawało”. Według prezesa PiS wskazują na to wyniki badań socjologicznych oraz liczebność grup protestujących przed parlamentem.
Jarosław Kaczyński przekonywał także, że w głosowaniach Sejmu w Sali Kolumnowej, wzięła udział wystarczająca liczba posłów, by stwierdzić ich ważność. – Każde głosowanie było sprawdzeniem kworum, i było zwykle 236 posłów na sali, w dwóch głosowaniach było 237 posłów – podkreślił przewodniczący PiS. Zapewnił, że jest możliwość zidentyfikowania na nagraniach filmowych wszystkich posłów, którzy brali udział w głosowaniach.
Szef PiS powiedział, że jeśli okupacja sali plenarnej będzie kontynuowana, to będzie trzeba znaleźć odpowiednie rozwiązania, by Sejm działał normalnie. Chodzi m.in. o usprawnienie samego procesu głosowania, by posłowie nie musieli głosować przez podnoszenie ręki. – Opozycja żyje w zupełnym błędzie, jeżeli sądzi, że zdoła sparaliżować działania Sejmu – zapewnił Jarosław Kaczyński.
Posłowie opozycji zapowiadali, że pozostaną w sali plenarnej przynajmniej do 11 stycznia – daty rozpoczęcia kolejnego posiedzenia Sejmu. Taką decyzję podjął zarząd Platformy Obywatelskiej. O dacie 11 stycznia mówił też Ryszard Petru z Nowoczesnej. IAR