Pamięci skatowanej dziewczynki. Znicze i maskotki przy Rybnej
4-letnia Oliwka w ubiegłym tygodniu została pobita na śmierć przez konkubenta matki. Mężczyzna bił dziewczynkę, bo płakała. Matka smarowała siniaki maścią… Oboje trafili do aresztu.
Oliwkamiało rozległe obrażenia wielonarządowe, liczne sińce, złamania obojczyka i żeber. We wtorek 27-letnia matka przyjechała z martwym dzieckiem do Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. Jak twierdziła – szukała dla córki ratunku. Na pomoc było jednak za późno.
Przejawy przemocy widoczne były od połowy listopada 2016. Mimo to kobieta, pozostawiała dziewczynkę, pod wyłączną opieką konkubenta. We wtorek, 6 grudnia, gdy jej partner drastycznie pobił dziecko, nie było jej w domu. Następnego dnia Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa i znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem.Matka usłyszała zarzut narażenia córki na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wstrząśnięci łodzianie wciąż gromadzą się w okolicy mieszkania, gdzie doszło do tragedii, na miejscu pozostawiają zabawki i zapalają znicze…