Oprócz kary więzienia, Jan A. nie będzie mógł zajmować się wychowaniem dzieci czy opieką nad nimi, mówiła sędzia sądu rejonowego w Łęczycy Marzenna Milczarek. – Sąd orzeka wobec oskarżonego środek zabezpieczający w postaci umieszczenia go, po odbyciu kary, w zakładzie zamkniętym. Tam zostanie poddany terapii farmakologicznej lub psychoterapii, zmierzających do zapobieżenia ponownemu popełnieniu przestępstwa przeciwko wolności seksualnej w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych. – wyjaśniła.

Prokurator Monika Piłat była zadowolona z wyroku sądu. – Kara, która została wymierzona, oscyluje w górnych granicach zagrożenia przewidzianego za to przestępstwo. Prokuratura jest usatysfakcjonowana jeżeli chodzi o środki karne i zabezpieczające.

Obrońca oskarżonych, mecenas Bartosz Tiutiunik, nie wykluczył apelacji.

Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu przez prokuraturę w lutymzeszłego roku.Opiekunowie mieli m.in. bićdzieci po twarzy i plecach pasem i pięściami i stosować kary polegające m.in. na wielogodzinnym staniu na baczność. Dzieciom ograniczano dostęp do jedzenia i kontakt z rówieśnikami, używano wobec nich słów wulgarnych. Dzieci miały być także molestowane seksualnie przez ojca oraz jego 21-letnią córkę. Materiały dotyczące córki oskarżonych wyłączono jednak ze śledztwa, po stwierdzeniu jej całkowitej niepoczytalności.

Posłuchaj relacji: