Areszt dla ojca pobitego dwumiesięcznego chłopca
Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania obrażeń głowy ze złamaniem kości czaszki oraz sińców twarzy i ramion. Został aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat.

W poniedziałek, 7 listopada w sprawie przesłuchano kolejnych świadków, w tym rodziców dziecka. Matka chłopca została przesłuchana w obecności psychologa w charakterze świadka – prawdopodobne jest, że w czasie gdy doszło do urazu, mogło nie być jej w domu.Ojciec złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do przedstawionych zarzutów.
“Stwierdzone u chłopca obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni. Brak obecnie podstaw, by je traktować jako ciężkie”, poinformował biegły. Prokuratura czeka wciąż na wydanie dodatkowej opinii przez Zakład Medycyny Sądowej w Łodzi.
W mieszkaniu rodziców chłopca przeprowadzone zostały dodatkowe oględziny z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu do wykrywania krwawych plam. – Uzyskaliśmy opinię opracowaną przez biegłego z zakresu badań biologicznych, specjalizującego się w odtwarzaniu mechanizmu powstawania śladów krwi – poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej, Krzysztof Kopania. – Chodziło przede wszystkim o ustalenie jak doszło do powstania śladów krwi na śpiochach chłopca, które znaleziono w łazience. Dziecko prawdopodobnie zostało przebrane przed przewiezieniem do szpitala – wyjaśnił.
Dziecko ma pękniętą czaszkę i sińce na ciele. Rodzice, 26-letni mężczyzna i 30-letnia kobieta twierdzili, że chłopiec spadł z wersalki. Jednak według lekarzy obrażenia wskazują na inne okoliczności. – Mało prawdopodobne, żeby ten charakter urazu i obrażeń, które dziecko w tej chwili prezentuje, był następstwem takiego upadku. Dziecko ma zasinienie w zakresie tkanek miękkich szyi, twarzoczaszki, więc mało prawdopodobne, żeby takie następstwa urazu były spowodowane tylko upadkiem z wysokości – tłumaczyła dr Anna Sitkiewicz, chirurg dyżurny z łódzkiego szpitala.
Czytaj także: Dwumiesięczny chłopiec z obrażeniami ciała. Lekarz: “Mało prawdopodobne, że to był wypadek”
Chłopiec w stanie stabilnym przebywa na oddziale chirurgicznymłódzkiego szpitala.Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.