“Chcemy niezależnej ekspertyzy”. Dziewięcioosobowa rodzina z Drużbic i niechciana przeprowadzka
Rodzina walczy o to, by władze gminy nie przeprowadzały jej do innego lokalu. Od sześciu lat zajmuje część starego, gminnego domu – od września tego roku na dziko, bo umowa najmu nie została przedłużona.

Matka rodziny – Monika – nie chce zmian. Tłumaczy, że to nie pierwszy raz, kiedy wójt wskazuje jej inny lokal. Miejsce, w którym mieszka obecnie nazywa swoim domem. – Na naszą dziewięcioosobową rodzinę mamy tu 43 metry2, w tym dwa pomieszczenia: jeden większy pokój i drugi z wnęką kuchenną, jest też korytarzyk, łazienka z prysznicem itoaleta. Przydałoby się tylko wymienić okna i rynny w budynku – mówi.

Wójt gminy Drużbice, Bożena Zielińska nie widzi innej możliwościniż przeprowadzka. Ekspertyza, którą posiada, wskazuje na zły stan budynku. – Budynek grozi katastrofą budowlanąi nie mogę się zgodzić na to, żeby rodzina tam przebywała. Pani Monika nie chce przyjąć innego lokalu, ktory specjalnie dla jejrodziny został wyremontowany. Została tam podciągnięta woda, jest kanalizacja, wymienione okna, urządzona łazienka – podkreśla Zielińska.
Pani Monika nie zgadza się ekspertyzą. Domaga sięnowej, niezależnej. Dodaje, że nie chce zmieniać najbliższego otoczenia swoim dzieciom, jest zadowolona m.in. z bliskiego sąsiedztwa szkoły.
Przeprowadzka została zaplanowano na czwartkowy (3 listopada)poranek. Pani Monika zapowiada, że się niewyprowadzi.