…Dokąd iść, gdy nie ma dokąd pójść?
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sieradzu rozwiązuje umowy z najdłużej przebywającymi podopiecznymi Warsztatów Terapii Zajęciowej. To problem dla rodzin osób niepełnosprawnych, które apelują o utworzenie Środowiskowego Domu Samopomocy w mieście.
Niektórzy uczestnicy warsztatów spędzają tu całe dnie od kilkunastu lat, jak chociażby córka pani Krystyny Królewiak. – Nie będzie mogła dłużej przychodzić, w domu się wycofa i zniweczy to co wypracowała latami – żali się sieradzanka. Rozwiązaniem problemu byłoby przejście osób niepełnosprawnych, którzy nie mają szans na otwartym rynku pracy, do środowiskowego domu samopomocy, ale w Sieradzu nie ma takiej placówki. – Nie wiadomo jak to wytłumaczyć, problem powraca od lat i jest trudny do realizacji – mówi prezydent Sieradza Paweł Osiewała.
Trudny, ponieważ wymaga akceptacji i finansowania ze strony urzędu wojewódzkiego, o co miasto i powiat zamierzają wnioskować. – Na razie pewniejsze jest stworzenie warunków, by można było przyjąć pięć osób więcej na warsztaty terapii zajęciowej – mówi dyrektor MOPS w Sieradzu Krzysztof Bejmert. Na miejsce czeka w kolejce 12 osób.
Posłuchaj całego materiału:
Nazwa | Plik | Autor |
W Sieradzu chcą ŚDS | audio (m4a) audio (oga) |