Akt łaski dla maszynisty z katastrofy kolejowej w Babach?
Międzynarodowy Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych chce aktu łaski dla maszynisty, który od ponad stu dni odsiaduje karę więzienia za spowodowanie katastrofy kolejowej w Babach.

12 sierpnia 2011 roku w Babach wykoleiły sięlokomotywa i cztery wagony. Na miejscu zginęła jedna osoba, kilka tygodni później w szpitalu zmarła kolejna. Poszkodowanych zostało 162 pasażerów. Maszynista, który prowadził pociąg, decyzją sąduzostał skazany na 3 lata i 3 miesiącewięzienia.W tej sprawie Międzynarodowy Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych,w imieniuprowadzących pociągiz 17 krajów Europy, zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy, by – wykorzystując przysługujące mu prawo – zainterweniował w tej sprawie. – Na ostatnim posiedzeniu obradowaliśmy na temat tego, kto odpowiada za bezpieczeństwa. Nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach europejskich, za katastrofy kolejowe do odpowiedzialności pociągani są maszyniści albo dyżurni ruchu, a nie ci, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo ruchu kolejowego – tłumaczy Leszek Miętka, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
Tak, zdaniem związkowców, było również i w przypadku katastrofy kolejowej w Babach.- Maszynista został skazany na 3 lata i 3 miesiące w procesie, który nie dopuszczał żadnych wniosków obronnych, a oparł się wyłącznie o oskarżenie Instytutu Kolejnictwa. Jego członkowie stwierdzili, że sygnalizacja na pewno działała prawidłowo. Instytut ten sam odpowiada za tę sygnalizację. Jest to bardzo drastyczna kara. Występujemy do pana prezydenta, żeby zawiesił maszyniście dalsze wykonywanie kary. Nie wnioskujemy o uniewinnienie – mówi Miętka.
Wcześniej z podobnym wnioskiem do prezydenta Andrzeja Dudy zgłaszał się już polski związek zawodowy maszynistów kolejowych. Jego członkowie ułaskawienia maszynisty się nie doczekali.