Pacjent zmarł podczas operacji. Lekarze stanęli przed sądem
Rozpoczął się proces dwóch lekarzy ze szpitala imienia Jonschera w Łodzi, oskarżonych o narażenie zdrowia lub życia 57-letniego mężczyzny, który zmarł na stole operacyjnym.
Pacjent trafił do placówki przed dwoma laty z tętniakiem aorty brzusznej.Lekarze o tym nie wiedzieli, bo mężczyzna nie miał wykonanych ani badań USG, ani tomografii. – Do operacji przystąpiono przed godziną 17.00, pomimo ograniczonego zakresu diagnostyki. Podejrzewano ostre zapalenie otrzewnej – wyjaśniarzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. – W trakcie operacji stwierdzono, że jej kontynuacja w tej placówce nie jest możliwa, gdyż prawdopodobnie w grę wchodzi tętniak aorty brzusznej. Mężczyznę przewieziono do szpitala MSWiA, gdzie znajduje się specjalistyczny oddział chirurgii naczyniowej. Pacjenta nie udało się uratować.
To nie jedyne śledztwo prowadzoneprzez prokuraturę w tej sprawie. Śledczy chcą sprawdzić czy dyrekcja placówki mogła nie dopełnić obowiązków w pracy szpitala, która zagrażała pacjentom.
Na razie przesłuchany w charakterze świadka został dyrektor do spraw medycznych Do tej pory nie usłyszał zarzutów. Lekarzom grozi do pięciu lat więzienia.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |