Łódzkie ulice znowu nie dla tirów?
Prawdopodobnie wraz z początkiem września rozpocznie się kolejny zakaz wjazdów tirów do naszego miasta. Tym razem miałby on obowiązywać bezterminowo.

Po otwarciu łódzkiego odcinka autostrady A1 liczba ciężarówek wjeżdżających do miasta spadła o kilkadziesiąt procent. Włodarze Łodzi obawiają się jednak, że wraz z wprowadzeniem opłat na autostradzie znowu dojdzie do zwiększenia ruchu na łódzkich ulicach. Stąd właśnie plany ponownego wprowadzenia zakazu, który zgodnie z zapewnieniami Grzegorza Nity, dyrektora Zarządu Inwestycji Miejskich, jest już w końcowej fazie uzgodnień. – W sierpniu będą prowadzone prace związane z oznakowaniem, jak i ustawieniem tego oznakowania na drogach wokół miasta. Wszystko po to, by zakaz można było wprowadzić już po wakacjach – mówi. Działamy niezależnie od tego, że natężenie ruchu jest obecnie zdecydowanie mniejsze. Musimy uwzględnić, że to zapewne z uwagi na trwające właśnie wakacje – dodaje Nita.
Pomysł zakazu wjazdu tirów do Łodzi od samego początku był krytykowany przez władze sąsiednich miast. Obawiały się one ze ze względu na te zmiany auta będą jeżdzić przez ich teren. W tej sprawie miało zostać nawet wypracowane wspólne stanowisko miast sąsiadujących z Łodzią, nie udało się go jednak ustalić. Grzegorz Nita podkreśla, że władze mają na względzie przede wszystkim dobro mieszkańców Łodzi. – Myślimy przede wszystkim o Łodzi i naszych mieszkańcach, a nie o miastach wokół. Uważam, że ten problem jest wyolbrzymiony. By osiągnąć porozumienie konieczne jest, aby obie strony tego chciały, a ja nie zaobserwowałem takiej woli u władz części gmin – zauważa Nita.
Dokłada data wprowadzenia zakazu jest uzależniona od terminu zakończenia prac związanych z niezbędnym oznakowaniem. Zgodnie z planem zakaz miałby być bezterminowy.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |