Nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym do Trybunału?
Prezydent podpisuje, Platforma i Nowoczesna skierują do Trybunału Konstytucyjnego. Andrzej Duda złożył podpis pod nowelizacją ustawy o Trybunale. Wczoraj (19 listopada) przyjął ją Sejm, a dziś – bez poprawek – Senat.

Zgodnie z nowelizacją, po jej wejściu w życie pięciu członków Trybunału Konstytucyjnego ma zostać ponownie wybranych. Są tam też przepisy kończące kadencje dotychczasowego prezesa i wiceprezesa po trzech miesiącach od wejścia ustawy w życie.
Według Platformy Obywatelskiej, prezydent nie jest strażnikiem Konstytucji tylko strażnikiem interesów PiS. Szef Klubu Parlamentarnego PO Sławomir Neumann potwierdził, że Platforma zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją zmiany ustawy, która jego zdaniem została przyjęta “w skandaliczny sposób”. Dodał, że odbyło się to bez ekspertyz prawnych w Sejmie, w Senacie czy u prezydenta. PO chciałaby, aby Trybunał połączył rozpatrzenie skarg na obie ustawy: uchwaloną pod rządami poprzedniej koalicji i obecną.
Analogiczny wniosek przygotowuje Nowoczesna Ryszarda Petru. Jej lider ma wątpliwości czy prezydent zapoznał się z ustawą przed jej podpisaniem. Polityk jest przekonany, że prezydentura Andrzeja Dudy nie będzie trwała dłużej niż jedną kadencję. Zdaniem Ryszarda Petru opozycja już teraz powinna myśleć o tym kogo wystawić przeciwko Andrzejowi Dudzie za 5 lat.
Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta, broni decyzji Andrzeja Dudy. Wskazuje, że nowelizacja ma wiele zalet, chociażby rozwiązania dotyczące kadencyjności czy terminu zaprzysiężenia sędziów. Jak mówił, prezydent podpisał ustawę “w krótkim terminie. I dobrze.”
PSL uważa, że PiS zmierza do przejęcia kontroli nad wszystkimi organami państwa. W opinii rzecznika ludowców Jakuba Stefaniaka, za chwilę może się okazać, że sejmiki, w których rządzi koalicja PSL-PO, będą jedyną ostoją demokracji. Stefaniak dodał, że ekspresowe tempo może świadczyć o głodzie PiS-u w dążeniu do przejęcia władzy i o tym, że prezydent Andrzej Duda jest notariuszem decyzji podejmowanych przez Jarosława Kaczyńskiego.
Pozaparlamentarne SLD mówi o zamachu na konstytucję. -Pamiętamy. W kampanii wyborczej PiS mówiło, że Polska będzie biało-czerwona. Ani wasza, ani nasza, ale wspólna. Dzisiaj okazuje się, że jest to Polska pisowsko-pisowska – mówi Jerzy Wenderlich, były wicemarszałek Sejmu.Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD, twierdzi, że demokracja parlamentarna pod rządami PIS więdnie. -Od samego początku rząd Prawa i Sprawiedliwości prowadzi politykę niszczenia zaufania do instytucji publicznych. Szybkimi zmianami w Trybunale Konstytucyjnym i w służbach specjalnych wytycza drogę już nie na Węgry, a na Białoruś – dodaje.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński zapowiedział, że 3 grudnia Trybunał rozpatrzy wniosek PO o zbadanie, czy zgodna z konstytucją jest ustawa o Trybunale uchwalona w poprzedniej kadencji Sejmu. Przewodniczący komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz z PiS uważa, że Trybunał Konstytucyjny nie powinien rozpatrywać skarg na ustawy, które go dotyczą. W jego opinii, Trybunał zachowałby się bardzo elegancko, gdyby nie był sędzią we własnej sprawie i powinien uczynić wszystko, by do tego nie dopuścić. Na pytanie kto w takim razie powinien rozstrzygnąć wątpliwości poseł odparł, że nie ma takiej potrzeby, bo ustawa została zmieniona w sposób zgodny z Konstytucją. (iar)