Oj, Boguś, Boguś, czyli jak Łódź broniła swego dobrego imienia [PISZĘ, WIĘC JESTEM – JOANNA SIKORZANKA]
Już myślałam, że powstanie. Z prezesem, sekretarzem, skarbnikiem. Że będzie miała własne logo, statut, profil na Facebooku. Reduta Obrony Dobrego Imienia m. Łodzi. A wszystko przez Bogusława Lindę, który miał czelność nazwać nasze miasto miastem meneli.
![Oj, Boguś, Boguś, czyli jak Łódź broniła swego dobrego imienia [PISZĘ, WIĘC JESTEM - JOANNA SIKORZANKA] 1 19920 830fda0eb65441509551020228b443f2](/wp-content/archiwum/files/19920-830fda0eb65441509551020228b443f2.jpg)
Przypomnijmy krótką kronikę wypadków. W Łodzi kręcony był film o Władysławie Strzemińskim, znakomitym artyście, którego imię nosi łódzka Akademia Sztuk Pięknych. Tytuł tego filmu – Powidoki – nawiązuje bezpośrednio do teorii artystycznej Strzemińskiego, a reżyseruje go Andrzej Wajda. Sceny kręcone były w różnych miejscach Łodzi, między innymi na ulicy Wschodniej i przyległej do niej Kamiennej, czy też jak wolą niektórzy Włókienniczej. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że udzielając wywiadu Radiu Łódź (brawo my!) Bogusław Linda, kreujący w filmie rolę Strzemińskiego, powiedział, iż nasze miasto jest miastem meneli. No i zaczęło się. Zażądano od aktora przeprosin. Zaczęto na murach pisać niepochlebne dla niego słowa. Okoliczni mieszkańcy utrudniali ekipie filmowej pracę wylewając na nią z okien wodę i puszczając głośną muzykę disco polo w czasie kręcenia scen. Prezydent miasta, urażona podobnie jak jego mieszkańcy, dała do zrozumienia, że aktorowi brak kindersztuby. Zawrzało też w Internecie, portale społecznościowe pełne były ozdobników w rodzaju co ty, k Boguś, wiesz o Łodzi. Zaczęto pisać o podstarzałym aktorze, który skończył się; nagle okazało się, że filmy, do których tak często się odwoływano są beznadziejne. Wyzwany na ubitą ziemię Linda nie dał się sprowokować nie przeprosił, powtórzył jedynie, że Łódź to miasto umarłe, w którym padła wytwórnia filmowa dająca pracę wielu wspaniałym ludziom i że – miasto meneli, no sorry. Uchylił się od wypowiedzi indagowany przez dziennikarzy Andrzej Wajda, skruchę wyraził natomiast producent filmu, starając się załagodzić sytuację. Pojawiły się T-shirty z napisem Jestem menelem. Na pomoc wezwano telewizję śniadaniową, która czarno na białym miała pokazać inną prawdę, na przykład piękny przystanek na nowej trasie W-Z czy powstające Narodowe Centrum Filmowe.
A ja mam pod powiekami powidoki.
Razem ze studentami UŁ, uczestnikami warsztatów radiowych, spotykamy się na ulicy Abramowskiego. Powstaje reportaż Abramka, ulica cudów. W małym sklepie z alkoholem dużo nastolatków, podejrzanie wesołych. W jednej z bram pani Halina u nas jest spokojnie, przekonuje, wszyscy się znamy, lubimy Zatacza się na nas pijany gość a pódziesz ty! Pani Halina sięga po pogrzebacz ty franco, ty (więcej epitetów nie przytoczę).
Poezja bałuckich podwórek to tytuł kolejnego reportażu. Zaglądam na ulicę Pawią jednopiętrowy budynek, okna zabite deskami, zmurszały mur. Ale to nie dom do rozbiórki, toczy się tam życie. Pani redaktor mówi szeptem starsza pani mieszkająca w pobliżu tu strach przechodzić, siedzą tam całe dni i noce, piją, awanturują się, smród, robactwo, o proszę popatrzeć Odwracam wzrok.
Przystajemy przy pomniku Kochanków z ulicy Kamiennej, o których pisała Agnieszka Osiecka woda tryska z małej fontanny, wokół ciemnawo, zbliża się jakaś postać. Słychać brzęk butelek. Siatka wyładowana. Wokół zapach bynajmniej nie perfum, choć to dama ooo, to piękny ten, jak mu tam, pomnik słyszymy prezydent go odsłaniał, był poczęstunek, jak się patrzy Teraz często tu przychodzę odpocząć siada i wyjmuje butelki
Zaglądam do bram śródmiejskich, widzewskich, bałuckich powstanie z tego reportaż Bramy. Przerażający mówią niektórzy. Niektóre bramy wiszą na zawiasach. Czuć mocz. Czasem przemknie jakiś szczur. Ze stojącego kontenera na śmieci ktoś wybiera co lepsze kąski. Drewniane schody często prowadzą donikąd urywają się nagle W niektórych mieszkaniach brakuje drzwi wejściowych, a jednak mieszkają tam ludzie. Starszy syn siedzi w Łowiczu opowiada mi jedna z mieszkanek boję się o młodszego, ale co mam zrobić?
Konstelacja Limanka piszę reportaż dla łódzkich Arterii. Okolice Bałuckiego Rynku zakamarki, częściowo wyburzone domy, ale nie opuszczone; przedzieram się przez jakieś krzaczory balanga trwa. Ożywione głosy, ktoś przyniósł coś na rozpałkę, brudny kundel poszukuje jedzenia, armia butelek pręży się w słońcu, a obok, niedaleko, sznur samochodów, telefonia komórkowa i cukiernia. Napije się pani z nami? Dziękuję
Moja Łódź. Menelska i nie. Rozumieją to niektórzy i choć może bolą ich trochę słowa aktora, przyznają mu rację. Bo mamy piękną Piotrkowską, urzekającą secesję, pałace i wille czy rozległe parki, tak, ale mamy także Limankę, Wschodnią i Włókienniczą, Pawią i Abramkę. I nie pomogą tu obraźliwe słowa kierowane pod adresem Bogusława Lindy czy wzywanie na pomoc ekip telewizyjnych, by dały odpór oskarżeniom. Łódź jest niejednoznaczna. Zamożna i biedna. Zresztą jak i inne miasta. Jesteśmy my, łodzianie, honorowi; zareagowaliśmy na poruszające nas słowa emocjonalnie, dowcipnie i ostro, w porządku. Tylko dlaczego daliśmy się potem ponieść frustracji i zgorzknieniu? Potrzebna były wyzwiska? Albo deklaracje, że nie pójdziemy na ten film? Powidoki zapowiadają się nieźle, bo Strzemiński to postać niezwykła, a i Bogusław Linda zagra pewnie świetnie, jak w Kobiecie samotnej czy Przypadku. Nie rozpamiętujmy rzekomych krzywd, cieszmy się życiem, działajmy wspólnie na rzecz tego, by Łódź była coraz mniej menelska. Więcej luzu jak w tej piosence, którą w pubie Łódź Kaliska nagrali Kuba Midel i Jacek Malanowski
Płacze milion meneli na tonącej łodzi, jedno słowo karierze może tak zaszkodzić –
Miasto czterech kultur i Szkoły Filmowej zyskało nowe imię Ziemi Menelowej.
Telewizja, gazety i radia podają tutaj PSY dupami najgłośniej szczekają!
Oj Boguś, Boguś, ty stara d jesteś, jak mogłeś tak powiedzieć o naszym pięknym mieście?
Oj Boguś, Boguś, by cię diabli wzięli za chlebem cię przygnało do miasta meneli!
Całość do odsłuchania w Internecie. Lżej? Chyba nie wszystkim proponuję nagrać ten utworek na płytę i przesłać panu lindzie (celowo z małej litery) z serdecznymi pozdrowieniami od mieszkańców Łodzi pisze łodzianka, a wtóruje jej kolejny internauta ta piosenka jest tak samo menelska, jak i to upadłe miasto A może jednak ktoś się uśmiechnął? Pani? Pan? Brawo Wy!!!
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |