Nijaka Iwona, nijaki spektakl. Studenci i Gombrowicz w elektrowni [RECENZJA]
Surowa przestrzeń EC-1, dominująca czerń i kameralna widownia – to ramy kolejnego spektaklu dyplomowego studentów łódzkiej Szkoły Filmowej. “Iwona, księżniczka Burgunda” mogła być intrygująca, była bezbarwna.
Studyjny w EC-1
Tym razem studenci IV roku Wydziału Aktorskiego łódzkiej Szkoły Filmowej zmierzyli się z tekstem Witolda Gombrowicza. Historię niepasującej do dworskiego otoczenia Iwony (Natalia Klepacka), która (na chwilę) zostaje wybrankąserca (ku przerażeniu Królowej i Króla)księcia Filipa (Konrad Eleryk), reżysersko poprowadziła Anna Augustynowicz. Spotkanie doświadczonego dyrektora artystycznego Teatru Współczesnego w Szczecinie i początkujących na zawodowej scenie aktorów zaowocowało jedynie ostrożną i niezaskakującą realizacją.
Choć zaskoczyła sama przestrzeń. Ekipa Teatru Studyjnego ten dyplom wystawiła w przestrzeni dawnej elektrociepłowni EC-1. Nie był to debiut, bo w ubiegłym roku zrewitalizowany kompleks był sceną dla “Cyberiady”Wojciecha Kościelniaka. Wtedy charakterystyczna hala maszyn była niezaprzeczalnym atutem spektaklu. W przypadku “Iwony”, niezagospodarowane dotąd studio nagrań przy Targowej, stanowiło raczej problem. Szczególnie akustyczny. Tekst kotłował się wysokiej przestrzeni, przez co często był nieczytelny i utrudniał odbiór całości.
“Iwona” na dyplom
Mimo tego historia zaistniała w pełni. Przeprowadzona spójnie i linearnie, pozwoliła widzowi z powodzeniem odnaleźć się w fabule. Jednocześnie była też bardzo przewidywalna. Cały spektakl grany był w tym samym tonie. Nacisk położony został na sceny aktorskie, przeplatane krótkimi wstawkami muzycznymi (na żywo na fortepianie Sabina Karwala). Podobna monotonia zarysowała się na poziomie scenografii i kostiumów. Ta pierwsza ograniczyła się do krzesła, kilku podestów, wspomnianego już wcześniej fortepianu i kanapy, która pojawiła się w ostatnich scenach spektaklu. Czarne kostiumy (dobrze znane z realizacji Augustynowicz) ujednolicały postaci. Z jednym wyjątkiem. Iwona wystąpiła w białej koszuli. To taki banalny znak “inności”?
Augustynowicz i Gombrowicz
Niektórzy mogliby powiedzieć, że tak silnie ograniczone środki scenicznego wyrazu pozwalają w pełni wyeksponowaćmłodychaktorów.To przecież oni są w szkolnych dyplomach najważniejsi. Odnieść można jednak wrażenie, że asekuracjaw inscenizacji przeniosła się na poszczególne kreacje studentów. Nikt tam się nie wyróżnił, nikt nie przykuł uwagi na dłużej – wszyscy byli po prostu poprawni.
I taki ten spektakl był w całości. Jak nijaka Iwona.To taka szkolna trója. Czekamy na piątkę. I to z plusem!
WIĘCEJ INFORMACJIO KULTURALNEJ ŁODZI I REGIONIE. SPRAWDŹ TEŻ NASZ KALENDARZ WYDARZEŃ. |
“Iwona, księżniczka Burgunda”
Witold Gombrowicz
Reżyseria: Anna Augustynowicz
Scenografia i kostiumy: Waldemar Zawodziński i Katarzyna Zbłowska
Obsada:
Aleksandra Bogulewska Królowa Małgorzata
Konrad Eleryk Książę Filip
Aleksandra Frączek Ciotka II/ Dama
Michał Floriańczyk Król
Sabina Karwala Iza
Natalia Klepacka Iwona
Mateusz Kocięcki Innocenty/Żebrak
Jakub Nosiadek Szambelan
Damian Potębski Cyryl
Daniel Sołtysiński Cyprian
Oskar Stoczyński Walenty
Ciotka I/Dama Joanna Zagórska Ciotka I/Dama