Pierwsze weto prezydenta Andrzeja Dudy
Andrzej Duda nie podpisał ustawy o uzgodnieniu płci. Ten ruch głowy państwa krytykuje PO i lewica, zaś PiS uważa, że prezydent postąpił słusznie. Ustawa trafi z powrotem do Sejmu.

Przyjęty przez parlament dokument zakładał między innymi stworzenie odrębnej procedury sądowej dla osób, u których występuje niezgodność między tożsamością płciową a płcią metrykalną. Przewidywał, że osoba dorosła będzie mogła sama zdecydować o zmianie płci. Do tej pory musiała mieć zgodę rodziców, nawet wtedy, gdy miała 30 czy 40 lat. Za zgodą rodziców można byłoby dokonać zmiany płci u młodzieży powyżej 16 roku życia. Projekt zabraniał korekty płci u dzieci do 13 roku życia, które urodziły się z narządami płciowymi żeńskimi i męskimi.
W opinii prezydenta, ustawa ta jest pełna luk i nieścisłości, a także stoi w sprzeczności z dotychczasową praktyką orzeczniczą. Zdaniem Andrzeja Dudy, rozwiązania przyjęte przez parlament dopuszczają m.in. wielokrotną zmianę płci metrykalnej na podstawie uproszczonych procedur oraz nie wymagają wykazania trwałości poczucia przynależności do określonej płci. W ocenie prezydenta, ustawa dopuszcza zawieranie małżeństw przez homoseksualistów i adopcję dzieci przez takie pary.
Joanna Mucha ubolewa, że prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o uzgodnieniu płci, przygotowaną przez Annę Grodzką. Posłanka i rzeczniczka sztabu wyborczego PO oceniła, że propozycje Grodzkiej były dobre i umiarkowane, a przyjęcie nowego prawa poprawiłoby sytuację osób transseksualnych. -Bardzo żałuję, że pan prezydent zawetował tę ustawę, bo to ustawa dobra i bardzo potrzebna środowiskom osób transseksualnych. Jest to bardzo duża strata, wiele pracy zostało zmarnowanej przez taką decyzję pana prezydenta – powiedziała Joanna Mucha.
Decyzję prezydenta chwali natomiast PiS. Rzeczniczka tej partii Elżbieta Witek oceniła , że ustawa o uzgodnieniu płci budziła liczne wątpliwości nie tylko światopoglądowe, co także biologiczne i prawne. Posłanka stwierdziła, że ustawa wprowadziłaby duże zamieszanie a procedury w niej przewidziane były niezgodne z Konstytucją. -Gdyby przyjąć, że ktoś urodził się mężczyzną biologicznie, a później będzie zmieniał płeć, to pytanie co z jego dotychczasową tożsamością, przeszłością, wyrokami, dokonaniami – mówiła rzeczniczka PiS.
Decyzję prezydenta krytykuje jedna z inicjatorek ustawy – posłanka Anna Grodzka. Napisała ona na Facebooku, że weto Andrzeja Dudy to w rzeczywistości wykonanie polecenia “jego politycznych mocodawców”.Grodzka przypomniała, że prosiła prezydenta o spotkanie w sprawie ustawy, do którego jednak nie doszło. Podkreśliła, że jeśli Andrzej Duda miał jakieś wątpliwości konstytucyjne, mógł skierować dokument do Trybunału Konstytucyjnego. Grodzka ostrzegła, że w razie zwycięstwa PiS-u w wyborach parlamentarnych “możemy się spodziewać rzeczy znacznie gorszych”.
Brak tolerancji i brak empatii wobec problemów ludzi chcących zmienić płeć. Tak były premier i senator Włodzimierz Cimoszewicz skomentował decyzję prezydenta o zawetowaniu ustawy o uzgodnieniu płci.
Wiceszef SLD Dariusz Joński przypomniał z kolei, że prace nad ustawątrwały kilka lat, a Andrzej Duda jedną decyzją wyrzucił cały wysiłek parlamentarzystów do kosza. (IAR)