Polacy przegrywają z Włochami w ostatnim meczu Pucharu Świata
Siatkarze Reprezentacji Polski nie dali rady wygrać wszystkich 11 spotkań Pucharu Świata 2015. “Biało-Czerwoni” w ostatniej kolejce przegrali z Włochami 1:3 i nie zapewnili sobie kwalifikacji olimpijskiej.
Jesteś kibicem? Słuchaj i czytaj relacje na żywo z meczów w Radiu Łódź.
Wszystkie transmisje dostępne są tutaj.
Ostatni pojedynek w Pucharze Świata 2015 nie rozpoczął się po myśli Polaków. Podopieczni Stephane’a Antigi walczyli, ale przegrali na przewagi 24:26.
W drugim secie rywale poszli za ciosem. Prowadzili 6:3, ale od tego momentu “Biało-Czerwoni” zaczęli grać jak wcześniej m.in. z Amerykanami czy Rosjanami. Po drugiej przerwie technicznej było już 16:14 dla naszych.
Włosi nie dali za wygraną. Odrobili straty i wyszli na prowadzenie 21:20. Trener Antiga poprosił jednak o challenge, który zmienił wynik na naszą korzyść. W ostatnich akcjach uaktywnił się polski blok, zatrzymując Filippo Lanzę i Osmany Juantorenę na 25:22.
Wydawało się, że Mistrzowie Świata złapali wiatr w żagle i wygrają kolejną partię, zapewniającą awans na Igrzyska Olimpijskie. Polacy prowadzili 6:3 i… do głosu zaczęli dochodzić rywale. Błyskawicznie odrobili straty i wyszli na prowadzenie (10:8, 18:13). Na parkiecie pojawił się Mateusz Mika, ale pozwoliło to tylko zmniejszyć straty (22:25).
Czwartego seta znów lepiej rozpoczęli gracze z Półwyspu Apenińskiego. W bloku szalał Simone Buti. Grzegorz Łomacz zmienił Fabiana Drzyzgę. Na zagrywkę wszedł Michał Kubiak i posłał dwa asy. Włosi drugą piłkę sprawdzili. System challenge pokazał, że był jednak aut – milimetrowy i zamiast 12:12, zrobiło się 10:12. Polacy jeszcze próbowali gonić, ale brakowało im atutów. Przeciwnicy dobrze czytali zamiary Bartosza Kurka, choć ten i tak zdobył 21 punktów.
Spotkanie zakończył autowy serwis Rafała Buszka (19:25).
Włosi zapewnili sobie awans do Igrzysk w Rio de Janeiro. “Biało-Czerwoni” mają jeszcze na to szanse, ale Argentyńczycy musieliby pokonać Amerykanów (spotkanie rozpocznie się w środę, 23 września, o godzinie 11:40 czasu polskiego). Jeśli nie, będzie trzeba rywalizować w kolejnych turniejach.