GDDKiA w Łodzi odpowiada na zarzuty NIK
Łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wysłał do Najwyższej Izby Kontroli odpowiedź na opublikowany w sierpniu raport dotyczący nieprawidłowości.
W raporcie NIK stwierdziła między innymi, że w komisjach przetargowych zasiadały osoby, których krewni pracowali w firmach wygrywających przetargi. Dzięki temu pracownicy GDDKiAdorabiali sobie w firmach, które zwyciężyły w przetargach.
CZYTAJ TAKŻE:NIK krytycznie o remontach dróg i przetargach. GDDKiA: “Nie komentujemy”
– Do przetargu na utrzymanie przystąpiła firma X. Oczywiście pracuje komisja przetargowa, przetarg został rozstrzygnięty. Firma X została wybrana spośród wielu innych firm, natomiast ze względu na braki kadrowe własne, zaczęła dobierać już po rozstrzygnięciu przetargu ludzi do pracy. Nawet nie na zasadzie zatrudnienia, a na zasadzie umów o dzieło. I takim sposobem do tej firmy trafił członek rodziny naszego pracownika – wyjaśniaMaciej Zalewski, rzecznik GDDKiA w Łodzi.
Kolejna nieprawidłowość według NIK, to zła współpraca GDDKiA w Łodzize strażą pożarną. – Nie ma żadnego sporu kompetencyjnego ze strażą pożarną. Poza tymnależy pamiętać, że nie tylko łódzki oddział GDDKiA, ale cała Polska działa na podstawie tych samych procedur, które funkcjonują, działają, sprawdzają się – przekonujeMaciej Zalewski.
Ostateczny raport NIK w tej sprawie ma być gotowy w listopadzie. Na razie NIKczeka na pismo z GDDKiA.Powinno ono dotrzeć najpóźniej w piątek.