Kto zawinił, że spalarnia w Łodzi nie powstała? Sprawą zajmie się prokuratura
Sprawa łódzkiej spalarni śmieci trafiła do prokuratury. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyli radni PiS, których zdaniem prezydent Hanna Zdanowska umyślnie nie chciała zrealizować tego projektu.

Ten artykułmożesz również przeczytać wmobilnej aplikacji Radia Łódź. Kliknij i dowiedz się więcej.
Jak mówi radny Marek Michalik przez takie działanie miasto straciło ogromne pieniądze z Unii Europejskiej.
– W moim przekonaniu – twierdzi Michalik – od początku toczona była w Łodzi gra, żeby ta spalarnia nie powstała. Poza wszelką dyskusją – dodaje radny -jest to, że prezydent miasta Łodzi straciła bezpowrotnie 363 mln zł na tę inwestycję z pomocy unijnej.
Prace nad spalarnią, które trwają od 5 lat, utknęły w martwym punkcie i wszystko trzeba zaczynać od początku. Miasto musi również zwrócić 2,5 miliona złotych Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska. To pieniądze, któremiastopozyskało na przygotowanie projektu budowy spalarni.
Zdaniem radnego PO, Mateusza Walaska, zawiadomienie do prokuratury złożone przez PiS to jedynie zasłona dymna, która ma ukryć to, kto jest odpowiedzialny za porażkę projektu.
– Radni PiS próbują odwrócić uwagę od tego, że przez ich decyzje, które w 2013 roku zablokowały działania na rzecz budowy spalarni, dzisiaj łodzianie muszą oddać 2,4 mln zł. Opowiadają o jakiś iluzorycznych działaniach, bo żadnych decyzji w tej sprawie nie było- przekonuje Walasek.
Radni PiS, składając wniosek do prokuratury, poprosili również Najwyższą Izbę Kontroli o sprawdzenie kwestii spalarni.