Ten artykułmożesz również przeczytać wmobilnej aplikacji Radia Łódź. Kliknij i dowiedz się więcej.

Po 40 latach przerwy tytuł Mistrzów NBA wrócił do drużyny Golden State Warriors. Podopieczni Steve’a Kerra zaprzeczyli tym samym twierdzeniu, że “tytuł zdobywa się obroną”.

“Wojownicy” stawiali na ofensywę. Tylko w ostatnim spotkaniu z Cleveland Cavaliers trafili 13 z 34 oddanych rzutów za trzy punkty. Bronić jednak też potrafili, przez co rywale popełnili 16 strat. Pozwoliło to wygrać 105:97 i cieszyć się z mistrzowskiego tytułu w hali “Kawalerzystów”.

MVP Finałów został wybrany Andre Iguodala. Lepsze statystyki mieli LeBron James i Stephen Curry, ale to właśnie “Iggi” zmienił tę rywalizację. Pierwsze trzy spotkania rozpoczynał jako wchodzący z ławki. Warriors przegrywali wtedy 1-2. Trener Kerr postanowił obniżyć skład i zamienił środkowego Andre Boguta na niskiego skrzydłowego. To był strzał w dziesiątkę. Rywale nie potrafili znaleźć recepty na szybszą grę Golden State, a Igoudala znany jest też z dobrej gry w defensywie. Ostatni mecz zakończył z dorobkiem 25 punktów, 5 zbiórek i asyst oraz 2 przechwytów. Miał prawie 50-procentową skuteczność rzutów z gry.

Golden State wygrało finałową rywalizację 4-2.