Wizards wygrywają bez Walla
Koszykarze Washington Wizards pokonali Atlantę Hawks 103:101. Dobre spotkanie rozegrał Marcin Gortat, a decydujące punkty zdobył Paul Pierce.
Ten artykułmożesz również przeczytać wmobilnej aplikacji Radia Łódź. Kliknij i dowiedz się więcej.
Jak się okazało, kontuzja Johna Walla jest groźniejsza niż początkowo sądzono. Lider Washington Wizards ma pięć mikro-złamań w lewej ręce i jego dalsze występy w play-off są zagrożone. Absencja rozgrywającego dała się odczuć w drugim meczu z Atlantą Hawks. “Czarodzieje” przegrali wtedy po raz pierwszy w tegorocznym play-off.
Okazuje się jednak, że koszykarze ze stolicy USA są w stanie wygrywać bez swojego lidera. Udowodnili to w trzeciej potyczce z “Jastrzębiami”, zwyciężając u siebie 103:101.
Wygrana powinna być bardziej okazała. Gospodarze od początku grali bardzo dobrze. Przebudził się w końcu Nene (17 punktów). Duże wsparcie z ławki dali Otto Porter (17 pkt., 9 zbiórek, 4 asysty) i Will Bynum (9 pkt.). Dzięki temu “Czarodzieje” na 10 minut przed końcem prowadzili już 91:70. Trener gości wpuścił rezerwowych, którzy postanowili udowodnić, że zasługują na grę w pierwszej piątce.
Hawks odrobili straty, doprowadzając do remisu 101:101. Wtedy Paul Pierce pokazał, dlaczego zatrudniono go przed sezonem. Były gwiazdor Boston Celtics otoczony przez trzech rywali oddał rzut niemal z linii trzech punktów, a piłka po odbiciu od tablicy wpadła do kosza równo z końcową syreną.
Swoją cegiełkę do sukcesu dołożył też Marcin Gortat. Łodzianin zdobył 14 punktów, wykorzystując 6 z 7 rzutów z gry i 2 z 2 wolnych. Polski środkowy dołożył do tego 8 zbiórek, po 3 asysty i bloki oraz jeden przechwyt. Na parkiecie spędził 34 minuty, popełniając 4 faule.
Wizards w rywalizacji do 4 zwycięstw prowadzą 2-1. Kolejne spotkanie odbędzie się również w Waszyngtonie.