Filmowość Łodzi filmowej w Radiowym Kalejdoskopie Kultury
Jaki jest wizerunek Łodzi w filmach? Co z niego wynika dla miasta? Co należałoby zrobić, żeby filmowość Łodzi przekształcić w silną markę? O tym rozmawialiśmy podczas drugiej debaty z cyklu “Radiowy Kalejdoskop Kultury”.
Ten artykułmożesz również przeczytać wmobilnej aplikacji Radia Łódź. Kliknij i dowiedz się więcej.
Punktem wyjścia do wspólnej dyskusji dziennikarzy Kalejdoskopu i Radia Łódź był artykuł Bogdana Sobieszka pt. “O filmowości Łodzi filmowej”, który ukazał się w kwietniowym numerze “Kalejdoskopu”.
Łódź jako miasto patologiczne, wymarłe i pozbawione perspektyw – taki obraz najczęściej wyłania się z filmów. Czy taki sposób ukazywania miasta psuje wizerunek legendarnej stolicy polskiej kinematografii? Czy może obowiązuje popularna zasada: “nieważne, jak o tobie mówią, ważne, żeby mówili”? -Industrialne wnętrze i spatynowane kamienice, ten chropowaty charakter obiektów zdjęciowych mają świetne odzwierciedlenie w filmie. Ale pamiętajmy, że powstało też wiele produkcji, które pokazują Łódź z bardziej pozytywnej strony. Chociażby “Nie ten człowiek” Pawła Wendorffa, czy “Mój rower” Piotra Trzaskalskiego. Oczywiście chcielibyśmy żeby takich projektów było więcej – mówiła na naszej antenie Monika Głowacka z Łódź Film Commission.
Czytaj także:Kasa teatru w Radiowym Kalejdoskopie Kultury
Według prof. Nataszy Korczarowskiej-Różyckiej z Instytutu Kultury Współczesnej Uniwersytetu Łódzkiego, filmy o Łodzi to także możliwość dokumentowania historii miasta. – W wielu polskich filmach uchwycone są takie miejsca, których już nie ma. Na przykład Dworzec Łódź Fabryczna w przypadku Kieślowskiego, czy Hotel Centrum w “Wodzireju” Falka. Trochę można szkoda kina z “Ucieczki z kina Wolność”, który mógłby się stać takim kultowym obiektem.
Z kolei, Dominika Kawczyńska, autorka książki “Łódź k…!. Szkic do portretu filmowejŁodzi”, na którą składają się wywiady z ludźmi kina, zwraca uwagę, że często stosunek filmowców do miasta nie jest jednoznaczny. – Myślę, że to, co jest cechą wspólną tych reżyserów i ich opowieści o Łodzi filmowej to ich ambiwalentny stosunek do tego miasta. Z jednej strony Łódź kochają, a z drugiej mówią o niej z nienawiścią. Ten kompleks Łodzi odciska piętno nie tylko na twórcach, ale także na łodzianach – dodała.
Jak więc wykorzystać filmowy potencjał Łodzi? Może Łodzi potrzebny jest Woody Allen, który sportretuje nasze miasto podobnie, jak Barcelonę, Paryż, czy Rzym? Posłuchaj całej debaty.
Nazwa | Plik | Autor |
– brak tytułu – | audio (m4a) audio (oga) |
