Afera w ośrodku wychowawczym. Pracownicy: Nie było przemocy
Pracownicy Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego nr 1 w Łodzi odpierają zarzuty, jakoby miało tam dochodzić do przemocy fizycznej wobec wychowanków.

Kilka tygodni temu prokuratura ujawniła, że w szafkach pracowników ośrodka znaleziono pałki, kije i trzepaczki. Śledczy nie postawili jeszcze nikomu zarzutów, ale deklarują, że sprawa jest poważna.
Wiesław Łukawski, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ “Solidarność” Łódź-Górna, Widzew mówi, że do przemocy nie dochodziło. – Wychowawcy często muszę wybierać: albo bronimy się albo sami jesteśmy bici.Wychowankowie sami wszczynają bójki.
Kuratorium oświaty prowadzi postępowanie dyscyplinarne dotyczące ośmiu pedagogów. Do momentu wyjaśnienia sprawy, do ośrodka nie będą kierowani nowi wychowankowie, a część dotychczasowych została przeniesiona do innych placówek.