Sprzedawcy karpi narzekają na niskie zarobki
Ceny za karpie spadły znacząco w porównaniu do 2013 roku.

Tadeusz Michaś, handlarz spod Aleksandrowa Łódzkiego: – Karp staniał, a koszty produkcji wzrosły. Nie jest ciekawie, coraz gorzej w karpiu. Teraz jest o złotówkę taniej, a jeszcze w ubiegłym roku handlowaliśmy po dwanaście, trzynaście złotych. W tym roku w detalu dwanaście, a dziesięć złotych w hurcie. Natomiast w dużym hurcie to już jest obłęd, bo cena schodzi nawet do siedmiu złotych.
Winę za taką sytuację na rynku handlowcy zrzucają na importerów ryb z zagranicy. – To, co trafia przerobione to nie wiadomo czy to jest polski karp, czy chiński, czy jeszcze inny. Dziś są takie możliwości przerzucenia go z zewnątrz. Natomiast przy stole wigilijnym powinniśmy zjeść kawałek polskiego, porządnego karpia – przekonujeTadeusz Michaś.
Szacuje się, że aż dziewięćdziesiątprocent Polaków kupuje karpia na wigilijny stół. Tylko przed świętami zabijanych jest kilka milionów tych ryb.