Pierwszy kurs autobusu dla potrzebujących i bezdomnych [ZDJĘCIA]
Od 1 grudnia bezdomni mogą korzystać z autobusu dla potrzebujących, w którym znajdą ciepły posiłek i odzież. Uruchomiono również ogrzewalnię, w której - oprócz ciepła - można się posilić i napić herbaty. Wszystko to by przetrwać zimę, która od kilku dni daje się we znaki. W mieście działają również mobilne łaźnie, które pozwalają bezdomnym na poczucie człowieczeństwa.
Autobus dla potrzebujących to nie jedyne miejsce, gdzie bezdomni mogą szukać pomocy
Ulicami Łodzi od 1 grudnia jeździ autobus dla potrzebujących i bezdomnych. I tak już od kilkudziesięciu lat.
– W autobusie jest gorąca zupa, gorąca herbata, chleb, jest ciepła odzież. Są koce, bo też tak się zdarzało, że nasi klienci, którzy przychodzą do autobusu potrzebują ciepłych koców – mówi Wielisława Rogalska, prezes Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta w Łodzi.
Autobus wyjeżdża o godz. 21 z Nowych Sadów. Zatrzymuje się w kilku miejscach m.in. przy dworcu Łódź Kaliska od strony alei Unii Lubelskiej, na pl. Barlickiego od strony ulicy Małej, na Starym Rynku przy Podrzecznej i na al. Śmigłego Rydza przy ul. Częstochowskiej. Chętnych autobus odwiezie do noclegowni przy ul. Przybyszewskiego. Osoby w kryzysie bezdomności mogą też korzystać z mobilnych łaźni.
– Mamy dwie mobilne łazienki: jedna znajduje się koło ogrzewalni na al. Piłsudskiego przy ulicy Sarniej, druga na ulicy Złotniczej 10, w najbliższym sąsiedztwie Domu Pomocy Społecznej. Z łazienek można korzystać od poniedziałku do piątku. Trzeba się zapisać u wolontariuszy Caritas, w punkcie pomocy charytatywnej, w Centrum Służby Rodzinie, w czasie Zupy na Pietrynie, można się tez zapisać u pracowników i streetworkerów MOPS-u – mówi Piotr Kowalski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi.
Dziesięć osób dziennie korzysta z łaźni
Z łaźni systematycznie korzysta pan Michał, który od 7 lat jest osobą bezdomną
– Każdy się chce poczuć po ludzku, jak jesteśmy w społeczeństwie. Żeby człowiek jak człowieka odbierał, nie jak zwierzę. Bo dużo osób nawet wywąchuje nas… – zaznacza pan Michał.
W łaźni przy al. Piłsudskiego porządku i listy zapisanych osób pilnuje pani Żenia.
– Jak dużo osób w ciągu dnia korzysta z łaźni?
– Z dziesięć osób, a nawet więcej. Jak było lato, to było więcej osób, a teraz jest zimno, więc trochę mniej. Ale jak ktoś jest przeziębiony, to nie przyjdzie. Ale zawsze będzie ktoś inny – mówi pani Żenia.
Od dwóch miesięcy z kryzysem bezdomności mierzy się pan Jacek. Dziś postanowił po raz kolejny skorzystać z kąpieli
– Nie tylko ja z tego korzystam. Inni też korzystają. To jest potrzebne. A teraz zima… Ja to jeszcze mam gdzie się przespać. Samo życie. Trzeba sobie pomagać. Będzie kąpiel. Wszystko jest w porządku. Dobrze, uciekam, bo mam godzinę – mówi pan Jacek.
1 of 6
-+
1. Damian Grosicki
2.
3.
4.
5.
6. Damian Grosicki
Ogrzewalnia działa od 1 grudnia
Tuż za mobilną łaźnią od dzisiaj (1 grudnia) uruchomiono ogrzewalnię. Otwarta będzie od godz. 8 do godz. 16
– Każdy z bezdomnych dostanie gorącą zupę, ciepłe miejsce i to co im będzie potrzebne – zapewnia Wielisława Rogalska.
Już w południe w ogrzewalni przebywało kilku panów – wśród nich pan Adam żyjący na ulicy od 2008 roku.
– Wchodzimy, ogrzewamy się, napijemy się kawy, herbaty. Możemy zjeść jakieś ciastko i przede wszystkim ogrzać się. To bardzo dużo daje. W dzień jest fajnie przyjemnie, ale w nocy to już nie jest tak miło… – podkreśla pan Adam.
Pan Jarek od niespełna tygodnia mierzy się z bezdomnością. O ogrzewalni dowiedział się przez przypadek.
– Dowiedziałem się wczoraj dopiero od kolegi, około godz. 23, że takie miejsce jest tutaj w Łodzi. Polecił mi. Przyjechałem. Panowie przyjęli mnie z entuzjazmem, można powiedzieć nawet, z głębokim ciepłem. Dlatego tutaj jestem. Ostatnio byłem w szpitalu przez niedzielę, poniedziałek, wtorek. W środę zostałem wypisany. A ostatnie noce spałem pod chmurką… – mówi pan Jarek.
– Gdzie ci bezdomni mieli by się umyć? Teraz chociaż mogą się umówić, obmyć, wyprać. Czy to nie jest potrzebne? Żeby bezdomny miał możliwość poczucia się człowiekiem? Poczucia się przede wszystkim czystym człowiekiem? Tak samo ogrzewalnia: chociaż możemy poczuć się jak u siebie. Możemy się ogrzać, nie jesteśmy zmuszeni na błąkanie się na ulicach i łażenie w tym mrozie. To jest bardzo dużo – zapewnia pan Adam.
– Że jest ciepło, to swoją drogą, ogrzanie. Ale przede wszystkim znajdujemy wspólne tematy. Nie ma takiej monotonii. Jest rozmowa na różne tematy, a to też jest dużo – zapewnia pan Jarek.
Dostępna świetlica łódzkiej Caritas
W ciągu dnia od poniedziałku do środy w siedzibie łódzkiej Caritas bezdomni mogą skorzystać ze świetlicy.
– Spotykamy się po „wydawce” jedzenia o godz. 14.30. Osoby mogą skorzystać z pomocy specjalisty, doradcy zawodowego, pośrednika pracy, a oprócz tego terapeuty uzależnień. To też miejsce, gdzie osoby mogą zjeść ciepły posiłek, ciepłą zupę, słodkie bułki i kanapki – mówi Kinga Warczyk.
Najważniejsze, by być przede wszystkim człowiekiem i nie przechodzić obok potrzebujących obojętnie. Niestety, problem bezdomności jest i to wyraźny.
– Chcielibyśmy, żeby tych bezdomnych było jak najmniej, ale niestety tak nie jest. I z przykrością musze powiedzieć, że jak patrzę na miasto, to coraz więcej jest tych bezdomnych – przyznaje Wielisława Rogalska.
Posłuchaj więcej o pomocy bezdomnym:
Autobus dla potrzebujących już na trasie
Autobus dla potrzebujących i bezdomnych wyjechał dzisiaj o godz. 21. Korzysta z niego mnóstwo osób – mówi kierownik schroniska dla mężczyzn w Nowych Sadach w Łodzi – Adam Przybylski.
– Widać, że cieszy się dużym zainteresowaniem wśród osób, które po prostu są ubogie. Nie stać ich na to, żeby ugotować sobie coś ciepłego, a zima to jest właśnie taka pora, kiedy trzeba mieć coś na rozgrzewkę. Na to, żeby się lepiej czuć, żeby po prostu spokojnie zasnąć z pełnym brzuchem, mówiąc tak kolokwialnie – mówi Adam Przybylski.
Posłuchaj:
Jak mówią korzystający z przedsięwzięcia – to szansa na posiłek i spełnienie małych potrzeb.
– Dla niektórych to jest jeden do ciepły posiłek dziennie – mówi jeden z mężczyzn korzystających z pomocy.
– Są osoby, że tak powiem, że tak powiem, które potrzebują pomocy, tak znaczy jak my. Jesteśmy bezrobotni, chcemy znaleźć pracę, ale niestety ciężko. To jest dla nas ulga. Zawsze to są znajdziemy, zawsze coś tam damy sobie jakoś radę – dodaje drugi mężczyzna.
Posłuchaj:
– To setki osób w naszym mieście, które tej pomocy potrzebują i jako samorząd rokrocznie dofinansowujemy funkcjonowanie tego autobusu, który wyjeżdża od dzisiaj (1 grudnia). To jest wprawdzie tylko symboliczna, ale bardzo realna pomoc tym ludziom, w te najgroźniejsze godziny nocne. To jest kawa, herbata, jakaś bułka słodka, zupa, którą mogą się posilić. Nie wiemy, kim są osoby bezdomne. One mają swoją historię, bo są to ludzie, którzy często chcą po prostu, żeby zwrócić na nich uwagę, a zdarza się także i to mnie najbardziej poraziło, że to nie są tylko osoby bezdomne. Są to często osoby żyjące w skrajnym ubóstwie. Mają mieszkania, ale na przykład nie są one ogrzewane, nie stać ich na węgiel, nie stać ich na posiłek i często to jest jeden z ciepły posiłek danego dnia – podkreśla Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi.
Ta strona korzysta z plików cookie. Kontynuując korzystanie z tej witryny, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Odwiedź naszą Politykę prywatności. Zgadzam się