W Łodzi zawiązano Sojusz Stowarzyszeń Lokatorskich
Mieszkańcy chcą wspólnie walczyć o swoje prawa i wymieniać się doświadczeniami rozwiązywania sporów z kamienicznikami. Jak sami przyznają, największymi problemami są nieuzasadnione podwyżki czynszów, niejasne rozliczanie mediów i próby zastraszenia najemców.
– Większość lokatorów nie zna swoich praw. Nie wiedzą, co muszą, a czego nie. Nie mają też pojęcia, co względem najemców jest zobowiązany zrobić właściciel – mówi jedna z mieszkanek. – Każda kamienica ma swoje problemy. Wspólnie możemy sobie pomagać w sprawach sądowych – dodaje inna.
„Dochodziło do absurdalnych sytuacji”
Jeden z łodzian przekazał, że ze strony administratorki budynku dochodziło do… zastraszania mieszkańców. – Na klatce schodowej krzyczała do jednej z lokatorek, że pozbawi ją dzieci, jeśli ta nie uiści czynszu. Dochodziło do naprawdę abstrakcyjnych sytuacji – mówił. – Koszty rosną. Płaciłem 500 zł, a teraz prawie 1100 zł – to kolejny komentarz.
Dzięki sojuszowi możemy sobie pozwolić na to, żeby rozmawiać jako równy z równym. Do tej pory była niechęć, traktowano nas strasznie – zaznacza Mateusz Wiśniewski, jeden z najemców.
W walce o poprawę warunków życia mieszkańców wspiera adwokat Piotr Paduszyński.
Trzeba ze sobą współpracować, a nie ma nic lepszego, niż to, że ludzie biorą sprawy we własne ręce. Nie chcą być przedmiotem, ale podmiotem w danej sytuacji – tłumaczy.
W czwartek (24 kwietnia) odbyło się pierwsze spotkanie członków sojuszu. W obecności adwokata podpisano regulamin i rozmawiano o tym, jak działać w sytuacjach naruszania przepisów prawnych przez kamieniczników.
Liderzy dziewięciu mniejszych łódzkich stowarzyszeń lokatorskich będą się teraz spotykać regularnie i omawiać bieżące problemy najemców.