Zaburzenia odżywiania najczęściej dotyczą osób młodych
Chociaż po wzroście popularności stron gloryfikujących samookaleczanie i zaburzenia odżywiania media społecznościowe wprowadziły restrykcje, dotyczące takich treści, w ostatnim czasie ponownie na platformach ponownie pojawiły się podobne strony.
– Byłam w naprawdę złym momencie swojego życia. Bardzo dużo czasu spędzałam na mediach społecznościowych. Nawiązałam kontakt z pewną grupą ludzi, która bardzo obnosiła się ze swoimi zaburzeniami odżywania. Codziennie wstawiały swoje posiłki, a bardziej ich brak. Zliczały kalorie, potrafiło to być kilkadziesiąt kalorii dziennie. W tamtym momencie swojego życia stwierdziłam, że skoro twierdzę, że jestem niewystarczająca, to mogę chociaż osiągnąć w tamtym okresie dla mnie wymarzoną sylwetkę – mówi jedna z nastolatek, która miała zaburzenia odżywiania.
Według psycholog Katarzyny Walęckiej-Matyja nie ma wątpliwości, że najbardziej narażone na wpływ otoczenia są osoby młode.
– Między dwunastym a dwudziestym rokiem życia, kiedy kształtuje się psychika młodego człowieka, dosyć gwałtownym zmianom podlega jego ciało. Szczególnego znaczenia nabiera obraz siebie i samoocena wynikająca z zadowolenia czy niezadowolenia, jeśli chodzi o sylwetkę i wygląd fizyczny. To jest też czas, kiedy młodzi ludzie są bardzo wrażliwi na te bodźce płynące z zewnątrz na te bodźce, które sprawiają, że oni chcą wyglądać jak modele, jak modelki – podkreśla Katarzyna Walęcka-Matyja.
– Patrząc na te zdjęcia i styl życia tych osób, bardzo szybko zapragnęłam być taka, jak one. Bardzo szybko się w tym zatraciłam, nie zdawałam sobie sprawy, że tracę kontrolę ze wszystkim, co się dzieje wokół mnie. Nawet, jeśli wyglądałam tak, jak te wychudzone dziewczyny na zdjęciach, miałam wrażenie, że jestem niewystarczająco dobra. Mój organizm i moje wyniki pokazywały, że jest ze mną coraz gorzej – podkreśla nastolatka.
Przyczyny zaburzeń odżywiania mają nie tylko charakter psychiczny
Nastolatka nie spostrzegła się, że jej zachowanie wypełnia definicję anoreksji, podawaną przez Ministerstwo Zdrowia m.in. na portalu pacjent.gov.pl:
Osoba cierpiąca na anoreksję chorobliwe koncentruje się na utrzymaniu masy ciała na jak najniższym poziomie, nie jedząc wystarczającej ilości jedzenia lub ćwicząc zbyt dużo, lub jedno i drugie. Niektóre osoby z anoreksją mogą również wywoływać wymioty lub używać leków i środków zmniejszających łaknienie.
– Przyczyny wystąpienia zaburzeń odżywiania są złożone. One z jednej strony mają charakter psychiczny, somatyczny, ale do tego dochodzą też wpływy zewnętrzne, ze środowiska rodzinnego czy z otoczenia zewnętrznego – dodaje Katarzyna Walęcka-Matyja.
By sobie poradzić z problemem, leczenie musi być kompleksowe – mówi psychoterapeutka, wiceprezes Ogólnopolskiego Centrum Zaburzeń Odżywiania, Małgorzata Borczyk.
– Nie leczy się inaczej zaburzenia odżywiania niż poprzez właśnie psychoterapię i ewentualnie farmakoterapię. Specjalista stwierdzi wtedy, kiedy jest bezpieczna waga, to wtedy raczej można zalecić leczenie ambulatoryjne, czyli po prostu raz czy dwa razy w tygodniu – tłumaczy Małgorzata Borczyk.
– Ważna jest też psychoterapia rodzinna, bo najczęściej przecież funkcjonujemy w jakimś otoczeniu społecznym. W otoczeniu bliskich osób może się właśnie okazać, że to te osoby, które mają z nami pozornie bardzo bliskie relacje. W rzeczywistości przyczyniają się do tego, że te zaburzenia się utrzymują – zaznacza Katarzyna Walęcka-Matyja.
Nawet kilka lat może trwać leczeni anoreksji
Leczenie anoreksji może trwać nawet kilka lat, a decyzję o jej zakończeniu trzeba podejmować zachowując ostrożność.
– Tutaj jest znak zapytania, co to znaczy kompletne wyleczenie? Jeśli dziecko zaczyna regularnie jeść i ma już wagę w normie, to nie znaczy, że te zaburzenia odżywiania zupełnie zniknęły. Czasem jest tak, że rodzice mówią, czy pacjenci już mówią, że już jest w porządku, bo jem regularnie i ta moja waga jest w normie. Z drugiej strony moja relacja z ciałem dalej nie jest w normie, więc wtedy ryzyko tego, że te zaburzenia odżywiania w jakiejś tej samej lub też innej formie wrócą, jest większe – mówi Małgorzata Borczyk.
Najważniejsze jednak, by postawić diagnozę i szybko rozpocząć leczenie, bo jak przypomina dietetyk Agnieszka Tokarczyk – jedzenie to paliwo dla mózgu.
– Podstawą w ogóle, jak w zdrowej diecie, to jest kwestia częstego jedzenia. Potrzebujemy stałego, ale niskiego poziomu glukozy we krwi. Rzadkim jedzeniem wprowadzamy organizm taki stan zagrożenia – tłumaczy Agnieszka Tokarczyk.
Warto zatem, aby rodzice zwracali uwagę na poszczególne zachowania swoich dzieci i reagowali, gdy widzą któreś z nich.
– Nie patrzeć tylko i wyłącznie na wagę i na to, ile dziecko je. Tylko też jaką ma relację z jedzeniem i z samym sobą. Na czym buduje samoocenę, na czym buduje poczucie własnej wartości. W momencie, kiedy właśnie to poczucie własnej wartości opierane jest na wadze i figurze, to tutaj zaczyna się problem, nawet jeśli BMI jest w normie, to niekoniecznie wszystko jest w porządku – podkreśla Małgorzata Borczyk.