Po Gliwicach czas na Łódź
Pierwszy mecz Zeljko Sopicia na trenerskiej ławce zakończył się zwycięstwem Widzewa z Piastem. Spotkanie rozegrano w Gliwicach. Dzisiaj (4 kwietnia) Chorwat będzie miał okazję “przedstawić się” łódzkiej publiczności.
– To będzie mój pierwszy mecz tutaj, na trybunach pojawi się osiemnaście tysięcy kibiców, więc na pewno będę czuł się wyjątkowo. Mam nadzieję, że damy naszym fanom trzy punkty, żeby wrócili szczęśliwi do domu – powiedział szkoleniowiec na przedmeczowej konferencji.
🎙️ Trener Željko Sopić przed #WIDLGD:
“To będzie mój pierwszy mecz w Sercu Łodzi, więc na pewno będę czuł się wyjątkowo. Mam nadzieję, że damy naszym kibicom trzy punkty, żeby mogli wrócić do domu szczęśliwi”.Oglądaj 🔗 https://t.co/W5fUeABU0T pic.twitter.com/B4bVvI68xK
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) April 3, 2025
Rywalem ekipy czterokrotnych mistrzów Polski będzie Lechia Gdańsk. Zespół z Trójmiasta jeszcze kilka tygodni temu wydawał się pewniakiem do spadku, a dzisiaj plasuje się “nad kreską”, a w ostatniej kolejce pokonał mistrzów Polski z Białegostoku.
– Zawsze powtarzałem, że ze względu na młody wiek naszej drużyny mocno pracujemy nad jej aspektami fizycznymi, a w sobotę [29 marca Lechia grała z Jagiellonią – red.] po raz pierwszy zacząłem widzieć tego efekty. Wygląda na to, że nasz zespół zaczyna nabierać pożądaną tężyznę fizyczną do gry w Ekstraklasie. Jednakże prawdziwe wyzwanie dopiero przed nami. Znacznie trudniej jest się utrzymać poza strefą spadkową niż z niej wyjść. Każdy kolejny mecz jest dla nas bardzo ważny – to słowa trenera Lechii Johna Carvera przed meczem z Widzewem.
Gdzie widzewiacy mogą zatem szukać swoich szans?
Na pewno w dziurawej obronie Lechii. Nikt nie stracił w PKO BP Ekstraklasie więcej goli (44). Ciekawy wniosek można również wysnuć z tegorocznych rezultatów. Zawsze, kiedy gdańszczanie tracili co najmniej 2 gole przegrywali, a kiedy udawało im się zatrzymać licznik rywali poniżej tej wartości – punktowali. Jeśli zestawić to z bardzo szczelną w ostatnich czterech meczach obroną Widzewa to można by przedstawić prostą receptę na dzisiejsze (4 kwietnia) starcie: strzelić dwie bramki i o nic się nie martwić!
A jeśli jedną z bramek strzeliłby Fran Alvarez to już w ogóle można mieć spokojną głowę. Hiszpan trafiał dla Widzewa w lidze 11 razy. 10-krotnie łodzianie wówczas wygrywali!
Był 𝐅𝐨𝐥𝐥𝐞𝐭𝐢 𝐞𝐟𝐟𝐞𝐜𝐭, a jak nazwiecie to? ✨
Jutro trzymamy kciuki za kolejnego gola Frana 🤠
Przeczytaj 👉🏻 https://t.co/ysmkmwgtda pic.twitter.com/lsmJCb070C
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) April 3, 2025
To wszystko oczywiście z przymrużeniem oka, bo wiadomo, że statystyki nie grają. Zwycięstwo trzeba będzie wyszarpać na murawie, a zapowiada się, że na niej może być naprawdę bardzo ciekawie.
– Po ostatnim zwycięstwie Lechia musi być mentalnie silna, ale my tak samo. Z Patrykiem Czubakiem wygraliśmy pierwszy raz od trzech miesięcy, ze mną pierwszy raz na wyjeździe od pięciu. Mamy w sobie dużo pewności siebie – zaznacza Zeljko Sopić.
Piłkarski wieczór z Radiem Łódź
Jeśli czekają nas sportowe emocje, to oczywiście nie może ich zabraknąć w Radiu Łódź. Od 20.30, kiedy to na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego zabrzmi pierwszy gwizdek Łukasza Kuźmy, zapraszamy na kanał Radio Łódź Extra i do DAB+, gdzie słuchać będzie można transmisji z meczu. Na radiolodz.pl przeprowadzimy natomiast relację w formie tekstowej. Zapraszamy!