Trudne przeprawy w Gdańsku
W trwającym stuleciu widzewiacy gościli na stadionie Lechii sześciokrotnie – pięć razy rozgrywając w Gdańsku mecze ekstraklasowe i raz spotkanie na drugim szczeblu rozgrywkowym. Przegrali czterokrotnie i dwukrotnie zremisowali. Warto również zauważyć, że punktowali wyłącznie wtedy, kiedy zespół z Trójmiasta nie zdobył bramki.
Jednak ponad 18 lat temu – 20 kwietnia 1996 roku – Widzew rozbił ówczesną Lechię/Olimpię aż 7:1, a kilkadziesiąt dni później świętował zdobycie trzeciego w historii tytułu mistrza Polski. Ówczesna wygrana to zresztą najwyższe zwycięstwo łódzkiej ekipy nad gdańszczanami.
Obie ekipy po pucharze. Nastroje jednak odmienne
W miniony wtorek (24 września) Widzew i Lechia grały w I rundzie Pucharu Polski. Łodzianie wyeliminowali (choć nie bez problemów) Elanę, zwyciężając w Toruniu 3:1. O ile więc widzewiacy wracali do domu w dobrych nastrojach, to podróż biało-zielonych na Pomorze upłynęła zapewne w totalnej ciszy. Beniaminek ekstraklasy poległ bowiem w Grodzisku Mazowieckim, w starciu z beniaminkiem II ligi. O losach spotkania rozstrzygnęły rzuty karne, ale to Pogoń była drużyną wyraźnie lepszą.
COŚ NIEPRAWDOPODOBNEGO!!!! 🔥
Pokonujemy po karnych Lechię Gdańsk i meldujemy się w 1/16 Pucharu Polski!!! ❤️🤍❤️ pic.twitter.com/38SVmRH0A1
— Pogoń Grodzisk Mazowiecki (@PogonGrodzisk) September 24, 2024
Czy pucharowe rozstrzygnięcia przełożą się na dyspozycję podczas piątkowego (27 września) starcia? W kwestii mentalnej być może tak. Mniejsze znaczenie może mieć natomiast fakt, że Lechia spędziła na murawie 30 minut więcej niż Widzew.
-Nie bierzemy pod uwagę potencjalnego zmęczenia przeciwnika jako handicapu. Trener Grabowski porotował składem, w pucharowym spotkaniu zagrało dwóch piłkarzy z poprzedniego meczu ligowego, z czego jeden na nieswojej pozycji. To nie powinno mieć znaczenia – analizuje Daniel Myśliwiec, trener łódzkiego zespołu.
Szkoleniowiec Widzewa zapewnia także, że jego podopieczni będą w pełnej gotowości nad Bałtykiem.
W tym tygodniu przygotowywaliśmy się dwiema drużynami. Ci, którzy mają więcej minut w nogach, trenowali mniej, a pozostali więcej. Cały zespół na ten moment wygląda bardzo dobrze, więc do meczu wszyscy będziemy gotowi – podkreśla Daniel Myśliwiec.
Lechia słaba u siebie
Gdańszczanie nie tylko zdobywają u siebie mało punktów (są przedostatni w tym zestawieniu). Nie grzeszą również skutecznością w meczach rozgrywanych na Polsat Plus Arenie. Grali przed własną publicznością czterokrotnie i zdobyli tylko trzy bramki, do tego ani razu nie zdołali pokonać golkipera rywali więcej niż raz. Można by więc przyjąć – nieco z przymrużeniem oka oczywiście – założenie, że wystarczy Lechii strzelić dwa gole i 3 punkty są pewne.
Słabe punktowanie nie zawsze jest tożsame z tym, co widać na boisku. To nie są chłopcy do bicia. Lechia ma dużą siłę rażenia na skrzydłach i komfort wyboru na pozycji napastnika. Musimy być wyczuleni w każdej fazie meczu. Zwłaszcza na to, w jaki sposób rywale wychodzą do kontrataku oraz stosują kontrpressing – ocenia szkoleniowiec Widzewa.
🎙️ Trener Daniel Myśliwiec przed #LGDWID:
“Słabe punktowanie nie zawsze jest tożsame z tym, co widać na boisku. Lechia ma dużą siłę rażenia na skrzydłach i komfort wyboru na pozycji napastnika. Musimy być wyczuleni w każdej fazie meczu”.Oglądaj 🔗 https://t.co/OuViF0uhOM pic.twitter.com/QG5AaeQ1Xn
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) September 26, 2024
Widzew na wyjazdach spisuje się dużo gorzej niż przed własną publicznością. Z drugiej jednak strony, warto zauważyć, że jeśli łodzianie strzelali w delegacji bramkę to punktowali – tak było w Mielcu, Krakowie i Katowicach.
Szymon Marciniak rozjemcą
Piątkowe (27 września) spotkanie poprowadzi jako arbiter główny Szymon Marciniak. To – w teorii – dobra wiadomość dla Widzewa. Urodzony w Płocku sędzia międzynarodowy gwizdał podopiecznym Daniela Myśliwca trzykrotnie w bieżącym roku i łodzianie za każdym razem wygrywali.
Jest też druga strona medalu – już nie tak “kolorowa”. Marciniak sędziował dwukrotnie mecze pomiędzy Widzewem i Lechia. Obydwa w Łodzi. W 2011 roku czerwono-biało-czerwoni wygrali 1:0, ale przed dwoma laty (wówczas pod wodzą Janusza Niedźwiedzia) – przegrali 2:3.
Jako ciekawostkę można wskazać fakt, iż Szymon Marciniak w bieżącym sezonie ani razu nie podyktował jeszcze “jedenastki”.
Gdańskie starcie w Radiu Łódź
Meczowi Lechii z Widzewem bacznie będą się przyglądać dziennikarze Radia Łódź. Dariusz Postolski będzie komentował wydarzenia na stadionie w Gdańsku. Transmisja będzie dostępna na kanale Radio Łódź Extra – w DAB+ oraz naszym internetowym playerze. Robert Zwoliński zadba natomiast o relację tekstową na internetowej stronie naszej rozgłośni.
Pierwszy gwizdek Szymona Marciniaka wybrzmi na Polsat Plus Arenie o 20:30.