Zakrwawiony półnagi mężczyzna na Piotrkowskiej
W minioną sobotę (7 czerwca) Straż Miejska w Łodzi otrzymała zgłoszenie o zakrwawionym mężczyźnie biegającym po ulicy Piotrkowskiej. Na miejscu mundurowi zastali poszkodowanego, który był ubrany tylko w spodnie dresowe. Trzymał się za żebra. Istniało podejrzenie, że mógł zostać ugodzony nożem.
Oględziny, których dokonali strażnicy, nie potwierdziły tego, że mężczyzna został ugodzony nożem. Nie posiadał też żadnych innych widocznych ran. Uskarżał się na ból brzucha i twierdził, że został pobity przez bliżej nieokreśloną grupę kiboli – mówi Marek Marusik ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Nie chciał płacić za wizytę
Zakrwawiony półnagi mężczyzna tłumaczył strażnikom, że uciekł kibolom, którzy wsadzili go do bagażnika i wywieźli do lasu. Gdy ci wezwali na miejsce zespół ratownictwa medycznego, ten zaczął być agresywny, próbował uciec. Tłumaczy, że nie ma ubezpieczenia i „nie chce płacić za wizytę”.
Gdy się uspokoił, został przewieziony do szpitala. Nie wiadomo, skąd pochodziła krew na jego ciele.