Tomasz Mroczek gościem Radia Łódź
Tomasz Mroczek, Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Łodzi, był środowym (23 października) gościem Radia Łódź. Jego poprzedniczka została odwołana po licznych skargach i podejrzeniach, że mogło dojść do nieprawidłowości w samym inspektoracie i zarządzaniu zewnętrznymi placówkami.
Pracownicy i lekarze weterynarii mówili o złym traktowaniu i zastraszaniu. Inne sprawy badają obecnie służby.
Jest szereg różnego rodzaju nieprawidłowości. Nie ma tygodnia, żebym nie miał wizyty, którejś ze służb, tj. CBA, ABW czy z Komendy Wojewódzkiej Policji ds. Walki z Korupcją – mówił Tomasz Mroczek.
Gość Radia Łódż w porannej rozmowie opowiedział, co zastał w jednostce po powołaniu go w czerwcu na to stanowisko. Jedną z badanych spraw, są decyzje poprzedników o zakończeniu współpracy z 18 z 24 lekarzy weterynarii w Sieradzu. To byli specjaliści, a zastąpiły ich osoby bez wymaganych kompetencji.
Moim zdaniem to zawsze kończy się z obniżeniem bezpieczeństwa żywności pochodzenia zwierzęcego. Sam pracowałem w weekendy w tym zakładzie przez 3 lata i pamiętam, że przez pół roku uczyłem się tak stanąć na linii, żeby móc te 4 ptaki na sekundę zbadać. Tego się trzeba nauczyć i do tego trzeba mieć naprawdę dużą wiedzę. Dlatego specjalizacja była jednym z warunków, żeby móc pracować – mówił gość Radia Łódź.
Służby sprawdzają też okoliczności powstania, z inicjatywy Antoniego Macierewicza, laboratorium ASF w Piotrkowie Trybunalskim. Laboratorium przez długi czas nie działało, zamknięto trzy inne pracownie, a lekarze próbki do badań musieli kurierem wysyłać do odległych miejscowości.
Muszę wykorzystać to, co już jest. To, że to powstało politycznie, kosztem dla innych pracowni, to jedna rzecz. Staram się odbudować te pracownie, które zostały zawieszone. Mam projekty rozbudowy samego ZHW. Rozmawiałem z głównym lekarzem weterynarii. Mamy zielone światło na dobudowę jednego piętra w budynku głównym. To jest koszt około 4 milionów złotych. To tło polityczne, które było naganne w tamtym okresie, przemieniamy na coś dobrego – tłumaczył Tomasz Marczyk.
Gość Radia Łódź dodał też, że stara się odbudować dobre relacje ze współpracownikami. Wcześniej pojawiały się podejrzenia o mobbing, zastraszanie i złe traktowanie pracowników.