Tęczowa flaga wróciła na budynek UŁ. I nadal budzi kontrowersje
Czerwiec na całym świecie jest obchodzony jako Miesiąc Dumy, czyli czas solidarności ze społecznością LGBT. Władze uczelni po raz pierwszy zdecydowały się na taki symboliczny gest tolerancji. Jak można przeczytać w social mediach uniwersytetu, uczelnia chce pokazać, że jest otwarta dla wszystkich. Tęczowa flaga wywołała lawinę komentarzy, a zdania łodzian są podzielone.
Ta flaga nie wyraża lewicowych, prawicowych poglądów ani ideologii. Reprezentuje osoby LGBT +. Uniwersytet istnieje 80 lat i zawsze takie osoby w nim były i zawsze musiały żyć w cieniu. A dziś pierwszy w historii rektor Uniwersytetu Łódzkiego daje sygnał wszystkim członkom społeczności: jesteśmy z wami – argumentuje doktor Andrzej Kompa, senator UŁ.
Co może być zaskakujące, ale nawet nie wszyscy członkowie społeczności LGBT oceniają ten gest pozytywnie. Mariusz Ławnik przewodniczący Stowarzyszenia Tęczowi Społecznicy, uważa, że budynek uniwersytetu nie jest odpowiednim miejscem dla tęczowej flagi.
Wieszanie tęczowych flag należy do takich organizacji, jak Tęczowi Społecznicy, jak Fabryka Równości. To jest budynek użyteczności publicznej – nie tęczowa flaga nas integruje, biało-czerwona nas integruje. Przestańmy się ciągle społecznie grupować, ciągle jest my-wy-oni – mówi Ławnik.
W sieci możemy przeczytać, że rektorat to nie miejsce na agitacje i ideologie, a tęczowa flaga obok tych państwowych jest nie na miejscu. Flagę nawet na chwilę zerwano, ale ktoś szybko się rozmyślił i po niedługim czasie zwrócił ją na miejsce.
Jedno jest pewne – uczelnia nie ma zamiaru z obchodów Miesiąca Dumy rezygnować.