Tajemnicza paczka na łódzkim lotnisku. Interweniowała straż pożarna i saperzy
Na łódzkim lotnisku musiała interweniować straż pożarna i saperzy. W godzinach porannych doszło tam do dość nietypowej sytuacji.
Kurier pozostawił przesyłkę pod jednym z zamkniętych lokali usługowych. Jak wiadomo, w przypadku pozostawienia bagażu czy też paczki bez opieki, na lotnisku uruchamiane są procedury bezpieczeństwa w razie, gdyby był to ładunek wybuchowy. I właśnie tak było dziś rano. Na miejscu pojawili się pirotechnicy, ale okazało się, że w środku paczki znajdowały się między innymi owoce i soczki.
Czytaj także: Złodziej rowerów został zatrzymany przez policję. 39-latek stanie przed sądem
Wszyscy pracownicy portu lotniczego są przeszkoleni, aby w przypadku zauważenia samotnego pakunku niezwłocznie wszczynać alarm. Ewakuacja lotniska nie była konieczna i nie występują żadne utrudnienia dla pasażerów.
Władze lotniska apelują do podróżnych i kurierów o niepozostawianie bez opieki różnego rodzaju bagażu czy paczek.