Podpalacze w rękach policji
Pod koniec czerwca doszło do nocnej serii pożarów na Bałutach. Policjanci poszukiwali sprawcy podpaleń na ulicach: Zgierskiej, Wrocławskiej, Pawiej oraz Wróbla. Płonęły pergole śmietnikowe i kosze wewnątrz. W wyniku pożarów uszkodzeniu uległ także nieopodal zaparkowany pojazd. Łączne straty wycenione przez właścicieli i administratorów sięgnęły ponad 87 tysięcy złotych.
Mężczyznę odpowiedzialnego za podpalenia na Bałutach policjanci zatrzymali w środę (2 lipca) w jego mieszkaniu. 49-latek przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów – mówi mł. asp. Maksymilian Jasiak z KMP w Łodzi.

Mundurowi zatrzymali także 47-letniego podpalacza ze Śródmieścia. Do pożarów doszło w dniach 20 i 22 czerwca. Poza spalonymi koszami, uszkodzeniu uległy dwa pojazdy, których właściciele wycenili straty na ponad 20 tysięcy złotych. Efektem drugiego podpalenia było także uszkodzenie elewacji zabytkowego budynku, a straty mogły sięgnąć nawet 100 tys. złotych.
Okazało się, że sprawdzą podpaleń był… złodziej z ul. Nawrot. Mundurowi rozpoznali mężczyznę przywiezionego na komisariat przez strażników miejskich. Monitoring miejski zarejestrował, jak okrada on śpiącego mężczyznę przy ulicy.

Obaj notowani wcześniej mężczyźni usłyszeli już zarzuty. 47-latkowi za zniszczenia mienia oraz szczególnie zuchwałą kradzież może grozić nawet 8 lat więzienia. Z kolei 49–latkowi za zniszczenia mienia może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.