Sebastian M. będzie sądzony w Polsce
Radosław Sikorski, szef MSZ, przekazał za pośrednictwem platformy X, że Sebastian M., podejrzewany o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1 w Łódzkiem, będzie sądzony przez polski sąd.
– Pirat drogowy, który zbiegł do Dubaju, stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości – napisał minister.
Pirat drogowy, który zbiegł do Dubaju, stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Gratuluję, @Adbodnar @PK_GOV_PL— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) May 7, 2025
W środę (7 maja) Federalny Sąd Najwyższy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zdecydował o ekstradycji Sebastiana M. do Polski. Teraz decyzję musi podpisać tamtejszy minister sprawiedliwości.
Prokurator w sytuacji, kiedy Sebastian M. znajdzie się w Katowicach, wystąpi znowu do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania już w warunkach prowadzonego postępowania i zostaną podjęte czynności – mówiła Anna Adamiak, rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego.
Jak dodała, postępowanie przygotowawcze jest na końcowym etapie, choć Sebastian M. nie usłyszał jeszcze zarzutów, ponieważ nie było go w Polsce.
Łukasz Kowalski, adwokat, pełnomocnik rodziny ofiar, podkreśla, że długo oczekiwano na ten moment.
Sebastian M. pewnie wystąpi z wnioskiem o sporządzenie mu pisemnego uzasadnienia, żeby zapoznał się z tym stanowiskiem. Na podpisanie decyzji przez ministra sprawiedliwości ZEA też trzeba będzie trochę poczekać. Najważniejsze jednak, że nic już nie stoi na przeszkodzie, by Sebastian M. został wydany stronie polskiej. Rodzina zyskuje spokój – dodaje.
Rodzinna tragedia na A1
Do tragedii doszło 16 września 2023 roku, w Sierosławiu, w powiecie piotrkowskim. W pożarze samochodu marki Kia zginęli rodzice oraz ich 5-letni syn. BMW, którym kierował Sebastian M., miało uderzyć w auto rodziny, które następnie wpadło w bariery energochłonne i stanęło w płomieniach.
4 października 2023 r. Sebastian M. został zatrzymany w Dubaju. Zbigniew Ziobro, ówczesny minister sprawiedliwości, podpisał wniosek o ekstradycję mężczyzny. W listopadzie ub. roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim nie zgodził się na wydanie listu żelaznego dla Sebastiana M. O wydanie takiego dokumentu wnioskował Bartosz Tiutiunik, obrońca 32-latka.
Na początku 2024 roku Sebastian M. opuścił areszt w ZEA. W lutym br. mężczyzna odwołał się od decyzji sądu w Dubaju ws. prawnej dopuszczalności jego ekstradycji do Polski. Ostateczną decyzję miał podjąć sąd drugiej instancji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.