Wątpliwości pojawiły się, ponieważ obie firmy – zarówno wykonująca pierwotne prace, jak i ta odpowiedzialna za poprawki – należą do tych samych właścicieli.
Czasem przepisy prawne i te formalne uwarunkowania są dziwaczne i nie byliśmy w stanie tej firmy wykluczyć z postępowania przetargowego, mimo tego, że mamy pełną świadomość, że naszym zdaniem ta inwestycja nie była dobrze przeprowadzona – mówi wiceprezydent miasta Łodzi Tomasz Piotrowski.
Remont Boya-Żeleńskiego. Kto za niego zapłaci?
W przypadku gdy obie firmy mają tych samych właścicieli, istnieje ryzyko, że publiczne fundusze ponownie trafią do tych samych osób. Zwróciliśmy się do wiceprezydenta Łodzi z pytaniem, kto poniesie koszty remontu.
Chcemy odzyskać od poprzedniego wykonawcy środki i nimi sfinansować obecną naprawę – tłumaczy Piotrowski.
Przedstawiciele grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie złożyli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej o przeprowadzenie kontroli pod kątem gospodarności i legalności wydatkowania środków publicznych na remont tej ulicy.
Komentowane 1
Uważam, że brak jest fachowości, jak i nadzoru ze strony Urzędu Miasta. Nie z ich kieszeni jest finansowane,to ich to nie boli. Uważam,że za takie partactwa, powinny polecieć głowy. Może wtedy zaczęli by myśleć.