TOP 7. Ptaki w filmach
1. Ptaki (ang. The Birds)
Zestawienia nie mogliśmy zacząć od innego tytułu. Nie tylko ze względu na wspomnianą już 62. rocznicę premiery tegoż dreszczowca. Po prostu, gdy myślimy „ptaki w filmach”, przed oczami widzimy te hitchcockowskie. Dzieło z 1963 roku to klasyka gatunku, w którym mistrz suspensu szeroko rozpościera (nomen omen) swoje skrzydła. Akcja tej produkcji rozgrywa się w małym nadmorskim miasteczku, które zostaje zaatakowane przez agresywne ptaki. Latające stworzenia nie biorą jeńców, atakują zarówno mężczyzn, jak i kobiety, starców, a nawet dzieci. Są brutalne i bezlitosne. I choć współcześnie film może trącić myszką, a efekty specjalne miast budzić lęku, wywołują uśmiech na twarzach widzów, to ponad sześć dekad temu wywoływał postrach. Po seansie wiele osób z niepokojem spoglądało w niebo, wypatrując skrzydlatych morderców nad swoimi głowami.
2. „Seksmisja”
Nadużyciem byłoby stwierdzenie, że ptaki to główni bohaterowie komedii sci-fi Juliusza Machulskiego. Nie można się jednak nie zgodzić ze stwierdzeniem, że przedstawiciele jednego z latających gatunków pomagają (prze)żyć bohaterom. Każdy, kto oglądał kultowe dzieło z 1983 roku, kojarzy scenę, w której Maks Paradys (rewelacyjny Jerzy Stuhr) wykrzykuje z radością ku niebiosom:
Bocian, patrz, bocian! Jesteśmy uratowani, jak on żyje, to znaczy, że my też możemy! Bocian, bociuś.
Cała scena rozgrywa się przy akompaniamencie klimatycznej muzyki Henryka Kuźniaka. Warto dodać, że lata później, w 2016 roku, podobna scena pojawiła się w… amerykańskim thrillerze sci-fi „Cloverfield Lane 10”. Wracając do „Seksmisji”, mały „ptaszek” pojawia się też w końcowej scenie filmu. Nikt już nie powinien mieć wątpliwości co do obecności tego tytułu w niniejszym zestawieniu.
3. Król Lew (ang. The Lion King)
Pora na legendarną animację z 1994 roku. Jednym z jej bohaterów jest królewski majordomus, przyjaciel lwiej rodziny. Zazu to toko białogrzebiety. Właśnie on już od pierwszych scen filmu pokazuje widzom z lotu ptaka Lwią Ziemię. Choć to postać drugoplanowa, to bardzo ważna w filmowej układance. Dba o bezpieczeństwo Simby, jest wierny Mufasie, a nawet potrafi strofować Skazę.
Mama ci nie mówiła, żebyś nie bawił się jedzeniem? – pyta lwa w jednej z początkowych scen filmu.
W polskiej wersji językowej Zazu mówi głosem Tadeusza Borowskiego. W przygodowym remake’u live-action z 2019 roku głosu ptakowi użyczył Piotr Polk.
4. Miłość (org. Amour)
Gołąb uznawany jest za symbol spokoju, pokoju i miłości. Jak zatem interpretować pojawienie się (aż dwukrotne) ptaka w obsypanym nagrodami dramacie Michaela Hanekego z 2012 roku? Odpowiedzi na to pytanie z pewnością jest wiele, a internauci prześcigają się w kolejnych pomysłach. Znając twórczość austriackiego reżysera, pojawienie się skrzydlatego dachowca, zakłócającego spokój Georgesa (Jean-Louis Trintignant), może oznaczać dosłownie wszystko. Nie będziemy spoilerować i zachęcamy do zapoznania się z tym tytułem. Seans do łatwych nie należy, ale daje dużo satysfakcji.
5. Kevin sam w Nowym Jorku (ang. Home Alone 2: Lost in New York)
W zdecydowanie większej liczbie gołębie pojawiają się także w sequelu świątecznego hitu Chrisa Columbusa. Wydatnie pomagają tytułowemu bohaterowi (Macaulay Culkin), na którego ponownie poluje dwóch fajtłapowatych rabusiów – Harry i Marv (Joe Pesci i Daniel Stern). Gdyby „Kevin…” nie był komedią, tylko horrorem, scena, o której wspominamy, z pewnością mroziłaby krew w żyłach. W Internecie dostępne są zresztą krótkie filmy, obrazujące, jak wyglądałyby poszczególne gagi, gdyby realizowane były w prawdziwym życiu. A wracając do samych gołębi, kto wie, może reżyser wespół ze scenarzystą, pokazując ptasi fragment, w ten sposób chcieli oddać hołd samemu Alfredowi Hitchcockowi?
6. A teraz coś z zupełnie innej beczki (ang. And Now for Something Completely Different)
Były już bocian, gołębie, a nawet egzotyczny dzioborożec. Do naszego „TOP 7. Ptaki w filmach” należy dołączyć także papugę. Dodajmy, martwą papugę. Mowa o „bohaterce” jednego ze skeczów grupy Monty Python. „Skecz o papudze” po raz pierwszy pojawił się na małym ekranie w 1969 roku, tj. w ósmym odcinku pierwszej serii „Latającego cyrku Monty Pythona”. Dwa lata później John Cleese i spółka zdecydowali się – w nieco zmienionej wersji – zaprezentować go także w swoim pierwszym pełnometrażowym filmie.
I jeszcze jedno, „ptasi skecz” musiał być ważnym dla brytyjskich komików, skoro w 1989 roku wypuścili na rynek kolejną pełnometrażową komedię, w której tytule przekonywali, że „Skeczu z papugą nie będzie” (w innym tłumaczeniu „Bez martwej papugi”). Nie kłamali.
7. Marsz pingwinów (org. La Marche de l'empereur)
Na koniec zostawiliśmy film o ptakach, które nie potrafią latać. Film dokumentalny i oscarowy. Francuskie dzieło Luca Jacqueta z 2005 roku warto obejrzeć z kilku powodów. Po pierwsze, twórcy dotarli z kamerą na Antarktydę, gdzie mieszkają te niesamowite pingwiny cesarskie. Trzeba przyznać, że w kinie nie często można obserwować życie zarejestrowane na tym odległym i mroźnym kontynencie. Po drugie, sama wędrówka majestatycznych nielotów jest zajmująca i trudno od niej oderwać wzrok. Po trzecie, dokument ten został uzupełniony o wspaniałą muzykę, która zostaje w uszach na długo po seansie. Wreszcie, po czwarte, narratorem tej historii w oryginale jest Morgan Freeman. W spolszczonej wersji to zadanie przekazano Markowi Kondratowi. I jeszcze jedno, w 2017 roku zaprezentowano sequel – „Marsz pingwinów 2: Przygoda na krańcu świata”.
Trzeba przyznać, że ptaki w filmach to niezwykle wdzięczny, ale i obszerny temat. Można byłoby stworzyć nie tylko TOP 7 (kolejność przypadkowa), ale i TOP 10 czy 20. Fani animacji ptaki mogą odnaleźć zarówno w „Shreku” (wybuchowy towarzysz Fiony), jak i „Epoce lodowcowej” (waleczne dodo), nie wspominając już o ptasich animacjach, jak „Rio”, „Wyfrunięci” czy „Szeregowiec Dolot”. Nie można zapomnieć również o „Pingwinach z Madagaskaru”. Nam zależało jednak na różnorodności. Tradycyjnie, czekamy na wasze komentarze i do zobaczenia przy następnej „topce”.