Dziś (27 listopada) mija 5 lat od śmierci naszego redakcyjnego kolegi Jarka Manowskiego, którego wciąż bardzo emocjonalnie wspominamy, bo jego nagłe odejście było dla nas tragicznym zaskoczeniem. Jarek był wieloletnim dziennikarzem Radia Łódź, doskonale znanym z anteny prezenterem, autorem serwisów informacyjnych i wieloletnim szefem Redakcji Informacji. “Maniek”, bo tak go nazywaliśmy, od zawsze marzył żeby zostać radiowcem, a potem – już w Radiu Łódź, jak sam mówił – spełniał to marzenie każdego dnia.
– Jak już połknąłem tego bakcyla, to było słuchanie radia w domu na okrągło. To było bawienie się w spikera radiowego, odczytywanie z gazety programu radiowego. Nagrywałem jakieś swoje własne audycje na magnetofon. W ogóle radio to była moja miłość, śniło mi się po nocach. Później wielu kolegów mi zazdrościło, że dopiąłem tego, że robię to co zawsze chciałem robić, to jeszcze mi za to płacą i mam z tego przyjemność – opowiadał Jarosław Manowski w jednym z archiwalnych nagrań Radia Łódź.
Jarek Manowski przez lata prowadził poranne programy, popołudniowe magazyny informacyjne i przekazywał wiadomości, nigdy nie zapominając dla kogo to robi. – Radio nauczyło mnie ogromnej pokory wobec słuchacza. Miałem parę wpadek na antenie ze słuchaczami, kiedy okazywało się, że słuchacz wie więcej i lepiej. Bardzo sobie cenię ten kontakt. Dla mnie to jest całe moje dorosłe życie, to jest coś takiego, że nigdy nie wiadomo, co się za minutę wydarzy. I to jest najpiękniejsze w radiu. I radio jest najlepsze – przekonywał “Maniek”.
Jarek Manowski rozpoczął przygodę z radiem w Akademickim Centrum Radiowym “Kiks”. Później trafił do rozgłośni przy Narutowicza 130. – Z Jarkiem Manowskim przyszliśmy do Radia Łódź dokładnie w tym samym momencie. Pamiętam, że był to 1 lipca 1991 roku – wspomina Piotr Bielawski i dodaje: – On był z jednego studenckiego radia, ja drugiego. Przyszliśmy na tak zwane praktyki i dzisiaj myślę sobie, że jeszcze wielokrotnie będę powracał i do tej pierwszej chwili i do wielu innych związanych z Jarkiem. I że zawsze Jarek będzie obok.
– Maniek był perfekcjonistą, nie było dla niego rzeczy niemożliwych. Pamiętam jak prowadził przez wiele lat “ranki”, jak wygrzebywał najciekawsze kawałki muzyczne dla słuchaczy Radia Łódź. Jak ci słuchacze go nakręcali. Był zwierzęciem radiowym. O każdej porze dnia i nocy, jak pojawiło się czerwone światełko był na antenie całym sobą – wspomina Roma Leszczyńska, obecnie dziennikarka Radia 357.
Zmarł niespodziewanie w środę, 27 listopada 2019 roku w wieku 51 lat.