Niemowlę porzucone w foliówce na Bałutach
We wtorkowy (15 kwietnia) wieczór informowaliśmy, że w Łodzi znaleziono niemowlę porzucone w foliówce. Wychłodzone dziecko zostało przewiezione do Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Dziś (16 kwietnia) wiadomo już, że stan zdrowia dziewczynki jest stabilny, a życie zawdzięcza ona przypadkowemu przechodniowi, który późnym wieczorem usłyszał w jednym z pustostanów przy ul. Zgierskiej niepokojące dźwięki. Okazało się, że wydawało je porzucone niemowlę znajdujące się w torebce foliowej. O sprawie powiadomiono odpowiednie służby.
Świadek zeznał, że przechodził przez pustostan i usłyszał dźwięk, który początkowo wziął za miauczenie. Gdy podszedł bliżej, okazało się, że w zawiniątku znajduje się niemowlę. – mówi mł. asp. Maksymiliian Jasiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Kiedy dziecko przyszło na świat? Kim są jego rodzice?
Tożsamość matki dziecka udało się ustalić policjantom w środę (17 kwietnia). Kobieta znajduje się w szpitalu, mundurowi czekają na decyzję lekarzy, by móc ją przesłuchać.
Zatrzymano też ojca dziecka. Na razie nie wiadomo, czy usłyszy zarzuty, czy też zostanie przesłuchany w charakterze świadka.
Postępowanie wszczęła prokuratura rejonowa Łódź-Bałuty. Matka dziewczynki może być oskarżona o usiłowanie zabójstwa.
Prokuratura przeprowadzi postępowanie pod kątem usiłowania zabójstwa w zamiarze ewentualnym, przy czym dokładna kwalifikacja będzie zależała od osoby sprawcy – informuje rzecznik prokuratury okręgowej Paweł Jasiak.
Nadal nie wiadomo, czy dziecko urodziło się we wtorek, czy kilka dni wcześniej. Gdy dziewczynka trafiła do szpitala, temperatura jej ciała wynosiła zaledwie 27 stopni. Teraz jej stan jest stabilny, a lekarze nadali dziecku imię Jagoda. Jedno jest pewne, gdy niemowlę opuści szpital, trafi do pogotowia rodzinnego.