Mieszkańcy Andrzejowa prosili o wycięcie trującego Barszczu Sosnowskiego
Barszcz Sosnowskiego występuje na terenie całej Polski, jednak w Łodzi ma być wieloletnim utrapieniem mieszkańców ulicy Tołstoja. W soku i w olejkach eterycznych barszczu występują substancje toksyczne, kontakt z rośliną powoduje zmiany skórne przypominające oparzenia. Nie trzeba rośliny dotykać, aby doszło do zatrucia, bo samo przebywanie w jej pobliżu już jest szkodliwe.
Jak twierdzą mieszkańcy Andrzejowa barszczu nie wycięto, a terenu nawet nie ogrodzono. Jego występowanie na zielonych terenach osiedla mieszkańcy zgłaszali do różnych wydziałów Urzędu Miasta Łodzi a także do straży miejskiej. Teren odgrodzono, ale rośliny nie wycięto. Nasze interwencje trwają od 7 lat – mówi Pan Krzysztof.
W rozmowie z Radiem Łódź Inga Nowakowska z Wydziału Kształtowania Środowiska UMŁ deklaruje zajęcie się sprawą.
Jest to działka miejska, więc nasze służby, nasze komórki Urzędu Miasta Łodzi będą poproszone o to, żeby po prostu fizycznie dokonać usunięcia tej rośliny, a sam teren będzie podlegał monitoringowi. Wszystko się wyjaśni już po wizji terenowej, która będzie niebawem. Będą też podjęte te działania – obiecała.
W soku i w olejkach eterycznych Barszczu Sosnowskiego występują substancje toksyczne. Kontakt z rośliną powoduje zmiany skórne przypominające oparzenia. Nie trzeba rośliny dotykać, aby doszło do zatrucia, bo samo przebywanie w jej pobliżu już jest szkodliwe. Do tematu będziemy wracać i monitorować, czy deklaracje miasta zostaną spełnione.