Mafia samochodowa w Skierniewicach
Straty wyrządzone poszkodowanym to milion złotych. Sprawa zaczęła się jeszcze w ubiegłym roku, kiedy skierniewiccy policjanci badali kradzież jednego samochodu. Śledczy uznali, że to nie działanie jednej osoby, a we wtorek (25 marca) zakończyli poszukiwania.
Policjanci byli w posiadaniu informacji, że na terenie powiatu toruńskiego złodzieje mieli przekazać skradzionego na terenie Warszawy hyundaia paserom, którzy to mieli zająć się demontażem tego pojazdu. Podczas tej akcji zatrzymano czterech mężczyzn biorących udział w transakcji i odzyskano skradziony pojazd – mówi nadkomisarz Aneta Sobieraj z łódzkiej policji.
Następnie funkcjonariusze udali się do powiatu inowrocławskiego, gdzie miała znajdować się dziupla samochodowa.
Pod tym adresem znajdowało się kilka hal wypełnionymi częściami samochodowymi m. in. silniki, podzespoły samochodowe, elementy nadwozia i karoserii mogących pochodzić z kradzieży z teren właściwie całej Polski. Ponadto ujawniono też urządzenia elektroniczne, które mogły służyć do kradzieży pojazdów, w tym m. in. zagłuszarki sygnałów GPS- dodaje Sobieraj.
Łącznie zatrzymano sześciu mężczyzn, ale sprawa jest rozwojowa. Trzem podejrzanym grozi do 15 lat pozbawienia wolności, a pozostałej trójce do 12 lat więzienia.