Łodzianin przemierzy 900 km górskim szlakiem. Chodzi, by pomagać
Celem jest wsparcie działalności Fundacji Dom w Łodzi, która prowadzi Dom Dziecka dla dzieci z niepełnosprawnościami. Jak mówi sam Witaszewski – to marsz charytatywny dla tych, którzy sami nie mogą stawiać kroków.
Dochodzę tutaj do takiego zderzenia, powiedzmy dwóch światów, ja idę, ponieważ mogę, a dzieciaki z fundacji nie mogą, nawet jeżeli już każdy kolejny krok jest coraz trudniejszy, bo zmęczenie jest dla mnie niesamowite, tak przypominając sobie, dlaczego to robię, ten kolejny krok aż tak nie boli – opowiada.
Wyprawa odbywa się w duchu minimalizmu – niskobudżetowo i z podstawowym sprzętem. Każda zaoszczędzona złotówka, zasili zbiórkę na rzecz fundacji. Podczas ubiegłorocznej edycji udało się zebrać 3 tysiące złotych na zakup handbike’a – specjalnego roweru napędzanego siłą rąk.