Łódź jako pierwsze miasto w Europie może systemowo wykorzystywać 10 procent energii z czystych zielonych źródeł. Właśnie rozpoczął się proces podpisywania umów, które mają wpłynąć na obniżenie rachunków za prąd, a więc na oszczędności, które Łódź będzie mogła wykorzystywać na rozwój i tworzenie zieleni miejskiej.
Wojna w Ukrainie spowodowała wzrost cen energii. Analogicznie wzrosły też rachunki dla miasta o 100%. Z 70-kilku milionów, płacimy teraz 150 milionów. To jest o 80 mln więcej – mówi Maciej Rimmer z Urzędu Miasta Łodzi.
Choć kupowanie zielonej energii wydaje się być logicznym zabiegiem, to formalności z tym związane są bardzo skomplikowane. Łódź ma być pionierem, który będzie przecierał drogę dla innych miast. Podpisanie pierwszych umów przewidziano za pół roku, a ustalenia mają dotyczyć 8 najbliższych lat.
Miasto ma możliwość teraz w końcu, jeśli przeproceduje te umowy, nabywać zieloną energię bezpośrednio z miejsca z których ta energia jest wytwarzana, a nie z sieci. Spowoduje to niższe koszty – mówi wiceprezydent Łodzi Adam Pustelnik.
Zielona energia jest tańsza od pochodzącej z klasycznej, węglowej produkcji, bo zamiast kar za emisję gazów cieplarnianych otrzymuje się dotacje do ekologicznych technologii.