Magdalena Fręch w najlepszej szesnastce w stolicy Chin
Po awansie na najwyższe w karierze – 31. – miejsce w rankingu WTA, Magdalena Fręch nie zwalnia tempa. Rywalizację w Pekinie łodzianka rozpoczęła od II rundy, w której pokonała w trzech setach Alycię Parks (6:4, 5:7, 6:4).
O ile w pojedynku ze 128. w światowym zestawieniu Amerykanką to Polka była faworytką, o tyle już w dzisiejszym (29 wrześniu) meczu III rundy to rywalka naszej tenisistki była tą, która “powinna” awansować dalej. Diana Sznajder zajmuje obecnie 16. miejsce w rankingu, a w trwającym sezonie wygrała już trzy turnieje. Sięgnęła także po srebrny medal podczas paryskich igrzysk olimpijskich, ale w grze deblowej.
I pierwszy set spotkania zdawał się potwierdzać, która z pań jest tenisistką (obecnie) lepszą. Sznajder “załatwiła sprawę” w 20 minut, wygrywając 6:0. Nie ma chyba sensu “rozbierać na czynniki pierwsze” odsłony, w której Polka wygrała zaledwie osiem wymian. Urodzona w Moskwie zawodniczka dominowała na korcie.
W drugim secie oblicze rywalizacji się zmieniło. Fręch nie tylko po raz pierwszy wygrała własnego gema serwisowego (1:1), ale także potrafiła przełamać rywalkę (2:1). Wypracowanej przewagi dzielnie broniła, choć w gemie numer 8 musiała bronić break pointa. Skutecznie. W partii dziewiątej łodzianka wykorzystała już pierwszą okazję na wygranie seta (6:3) i mogła się przygotowywać do decydującej odsłony.
W trzecim secie, do stanu 3:3 obie tenisistki spokojnie pilnowały własnego podania. Później “zaczęły się schody”, bowiem zaczęły pojawiać się break pointy. W siódmym i ósmym gemie, najpierw Fręch, a później Sznajder wyszły jednak z opresji. Partię dziewiątą wygrała łodzianka, choć rozpoczęła się ona od 0:30. Wreszcie nadszedł gem numer 10. W nim Polka nie dała szans rywalce, wygrywając przy jej serwisie “na sucho”. Decydujący set zakończył się zatem wynikiem 6:4, a cały mecz wygraną Fręch po 103 minutach walki.
ALL GRIT 😤😤😤
The 2024 Guadalajara Champion @MFrech97 comes back from a set down and defeats No.12 seed Shnaider 0-6, 6-3, 6-4. #ChinaOpen pic.twitter.com/tC5B2D4JIb
— wta (@WTA) September 29, 2024
Już wcześniej Magdalena Fręch awansowała “wirtualnie” na 29. miejsce w światowym zestawieniu. Oczywiście Polka nie może być pewna pozostania w TOP 30, bowiem są zawodniczki, które wciąż mogą ją wyprzedzić. Z drugiej strony łodzianka ma przed sobą otwartą drogę do jeszcze większego awansu, bowiem wiele zawodniczek ją wyprzedzających albo w Pekinie w ogóle nie grało, albo już odpadło.
O awans do ćwierćfinału imprezy w Pekinie Fręch zagra we wtorek (1 października) z reprezentującą gospodarzy Shuai Zhang, która wyeliminowała Greet Minnen z Belgii. Z Chinką Polka ma remisowy bilans (1:1), ale ostatni mecz (w ubiegłym roku) wygrała.
W poniedziałek (30 września) o czwartą rundę turnieju powalczy Magda Linette. Przeciwniczką Polki będzie piąta rakieta świata, mająca łódzkie korzenie – Włoszka Jasmine Paolini.