Jagódka porzucona przez matkę w foliówce na Bałutach szuka domu
Jagódka, bo właśnie takie imię wybrali jej lekarze przyszła na świat 15 kwietnia, dwie godziny przed tym, jak przypadkowy przychodzień odnalazł ją zawiniętą w torbę foliową w pustostanie na łódzkich Bałutach. Dziewczynka w stanie wychłodzenia trafiła do szpitala, ale już dzisiaj przebywa bezpiecznie w ośrodku preadopcyjnym Tuli-Luli, gdzie czeka na bezpieczny dom. Do ośrodka trafiają niemowlęta poniżej pierwszego roku życia, którymi rodzice nie mogli albo nie chcieli się zaopiekować. Osoby, które są w stanie zapewnić Jagódce, kochający i bezpieczny dom, proszone są o kontakt z Fundacją Gajusz.
Matka dziewczynki została odnaleziona dzień po zdarzeniu. 36-latka przyznała się do winy i usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa w zamiarze ewentualnym. W krwi dziecka wykryto amfetaminę. Kobieta tłumaczyła swoje działania szokiem poporodowym i ukrywaniem ciąży przed rodziną.